Wywoływał duchy i bił bolszewików!
150 lat temu w kresowym Dumanowie urodził się gen. Mariusz Zaruski. Powiedzieć o nim, że miał ułańską fantazję to za mało, a jego przygodami i zajęciami można by obdarzyć cały pułk!
Był matematykiem, podróżnikiem-włóczęgą, spiskowcem, carskim zesłańcem, polarnym żeglarzem, poetą, malarzem, narciarzem, taternikiem, dziennikarzem, wydawcą, a do tego ułanem i organizatorem seansów spirytystycznych!
To on założył
Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe - TOPR
i do 1914 roku, kiedy wstąpił do Legionów, stał na czele niemal wszystkich tatrzańskich wypraw ratowniczych.W czasie wojny z bolszewikami dowodził 11 pułkiem ułanów walcząc m.in. o Wilno, tak bliskie Józefowi Piłsudskiemu. Za swoje męstwo został odznaczony Orderem Virtuti Militari i kilkukrotnie Krzyżem Walecznych.
Po przejściu na emeryturę postanowił otworzyć Polakom morza. Robił to z takim samym zapałem, jak wcześniej organizował życie w Zakopanem i Tatrach. Propagował więc żeglarstwo, założył Yacht Klub Polski czy doprowadził do powstania Ligi Morskiej i Rzecznej.
W 1939 roku, wiedząc, że nadchodzi wojna, zwlekał z wyruszeniem w kolejny rejs „Zawiszą Czarnym". Uważał, że w przededniu wybuchu nowego konfliktu nie może opuścić Polski. Ta decyzja zaważyła na jego losach.
Od początku wojny Zaruski ukrywał się we Lwowie. Zadenuncjowany Sowietom, trafił w ręce NKWD w 1940 roku. Ci uznali go za element niebezpieczny i zesłali w głąb ZSRS. Już wtedy miał problemy z sercem.
Przetransportowany do szpitala w Chersoniu zmarł wiosną 1941 roku. Tam też został pochowany, setki kilometrów od ukochanych Tatr.
Dowiedz się więcej o tym nietuzinkowym bohaterze: https://bit.ly/3pKFvIx
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz