25.02.1831 r.
Powstanie listopadowe: wojska powstańcze odniosły zwycięstwa w bitwach pod Białołęką i o Olszynkę Grochowską.
5 lutego 1831 roku, zakończyła się najkrwawsza bitwa powstania listopadowego. Pod Grochowem Wojsko Polskie wydało walną bitwę rosyjskim siłom głównym feldmarszałka Iwana Dybicza.
W dniach 19-25 lutego, na przedmościu praskim, pod Białołęką i Grochowem siły polskie faktycznie dowodzone przez gen. Chłopickiego (formalnie naczelnym wodzem był książę Michał Radziwiłł), a liczące około 36 tys. żołnierzy i 114 dział, zmierzyły się z armią carską liczącą około 59 tys. żołnierzy i 178 dział. Głównym zadaniem strony polskiej była obrona Warszawy i uniemożliwienie Rosjanom przeprawy przez Wisłę.
Po zwycięskich dla Polaków starciach pod Wawrem i Białołęką, feldmarszałek Dybicz zdecydował się na rzucenie sił głównych do natarcia przeciw centrum polskiego ugrupowania. Najbardziej wysuniętą pozycją był mały zagajnik olchowy pod wsią Grochów, którego bronił 4. Pułk Piechoty Liniowej. Uporczywa obrona „Czwartaków” załamywała kolejne szturmy Rosjan, a lasek przechodził wielokrotnie z rąk do rąk. Ta szczególnie zacięta walka przeszła do historii jako bój o Olszynkę Grochowską.
Siły polskie jednak systematycznie wyczerpywały się, Dybicz natomiast, dysponujący przewagą liczebną posiadał wciąż świeże odwody. Po trzech godzinach zmagań Olszynka została ostatecznie zajęta przez Rosjan. Na skutek niepodporządkowania się rozkazom dyktatora przez generałów Krukowieckiego i Łubieńskiego, jazda nie została użyta do planowanego przeciwnatarcia. Ostatecznie, dywizje Chłopickiego, zostały zmuszone do rozpoczęcia odwrotu. Tymczasem, widząc szansę na rozstrzygnięcie bitwy, rzucił Dybicz do szarży swoją kawalerię. 28 szwadronów rosyjskich zaatakowało polskie lewe skrzydło, 30 kolejnych uderzyło na prawe. Był to krytyczny moment bitwy, grożący całkowitym rozbiciem armii polskiej. Uchodzące oddziały, otrząsnęły się i sformowawszy czworoboki, odparły groźne rosyjskie szarże. Na kawalerię Dybicza uderzyła także jazda Krukowieckiego wsparta baterią rac kongrewskich, zmuszając Rosjan do odwrotu. Ostatecznie polskie oddziały wycofały się na Pragę.
Bitwę pod Grochowem uznaje się za nierozstrzygniętą. Wojskom rosyjskim nie udało się rozbić polskiej armii. Dybicz zaniechał także szturmu Pragi. Straty rosyjskie to około 9400 żołnierzy, straty polskie – 7350.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz