Pisarz dla każdego
Tadeusz Dołęga-Mostowicz zapewne od dziecka chciał być literatem. Podobno kiedy w szkole akurat nie było nauczyciela, to Tadek stawał za katedrą i wykładał kolegom co poeta miał na myśli. W momencie próby dziejowej, jaką dla wielu młodych ludzi była wojna polsko-bolszewicka, Tadeusz poszedł na front. Po wojnie konsekwentnie dążył do celu - najpierw pracował jako zecer w jednym z dzienników, zaczął również publikować. Kiedy jednak naraził się Piłsudskiemu i został ciężko pobity przez "nieznanych sprawców", publicystykę porzucił i nigdy do niej nie wrócił, poświęcając się beletrystyce. To on powołał do życia na kartach książek Nikodema Dyzmę, doktora Murka i Rafała Wilczura. Należał do najchętniej czytanych autorów, choć jego książek nie zaliczano do najwybitniejszych - podobno miesięcznie zarabiał oszałamiającą kwotę 15 000 zł, i to w czasach, kiedy urzędnik zarabiał 300 zł! W ciągu zaledwie ośmiu lat napisał aż 17 książek. Trzeba mu jednak przyznać, że jego styl mógł się podobać czytelnikom - nam szczególnie przypadły do gustu te jego słowa: "Są trzy rzeczy wieczne, wieczne pióro, wieczna miłość i wieczna ondulacja. najtrwalsze z tego wszystkiego jest wieczne pióro".
A jaki jest Wasz ulubiony pisarz? 
---------
zdjęcie: "Światowid" 1939, nr 1,
Biblioteka Jagiellońska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz