ORP " Groźny" 351

ORP " Groźny" 351
Był moim domem przez kilka lat.

sobota, 1 maja 2021

Ginęli od toporów, wideł i kos.

 Krwawe luny rozjaśniały niebo. Ucieczka była jedyna forma ratunku. Kilkadziesiąt osób dotarło do Sokolik. Okolicznym mieszkańcom opowiadając o bestialstwach banderowców, Pragnęli żyć w spokoju szukając swojego nowego miejsca na ziemi. Okolice Tarnawy, Mucznego opanowane były przez banderowskie sotnie. Zaprawione w krwawej profesji. Stacjonowały w okolicach Bukowego Berda. Z Sokolik ruszyli w swoją ostatnią drogę.Dotarli do leśniczówki ,,Branzberg,, w gościnne progi Franciszka Króla. Rankiem 15 sierpnia 1944 roku upowcy otoczyli polanę. Sotnia ,,Oscypa,, rozpoczęła rzez niewinnych ludzi. Nie padł ani jeden strzał. Ginęli od toporów, wideł i kos. Dzieci ginęły na oczach matek. Zony na oczach mężów.Syn leśniczego powracający od dziewczyny z ukrycia obserwuje zbrodnie. Przerażony ucieka do Sokolik gdzie opowiada o okrutnej rzezi.Targany niepokojem wraca jednak do leśniczówki. Ujęty przez bandytów zostaje zamordowany w męczarniach. Jest jeszcze jeden świadek który obserwował egzekucję. Dopiero po kilkudziesięciu latach odważył się mówić.Ok 3 dni po zbrodni na miejsce przybywa odział Polskiej samoobrony. Odnajdują zmasakrowane zwłoki Polaków. Pospiesznie liczą ciała wychodzi 74 ktoś nieśmiało szepce 75...Bojąc się banderowców jest ich tylko kilku odmawiają modlitwę i odchodzą. Co stało się z ciałami? Do dziś pozostaje to tajemnicą. Oficjalne źródła podają ze zwłoki wchłonął las.Badania prowadzone do dnia dzisiejszego nie pozwoliły zlokalizować żadnej zbiorowej mogiły. Możliwe ze ciała zostały wrzucone do studni lub ukryte w którymś z banderowskich opuszczonych bunkrów. Staraniem miejscowych leśników w 2010 roku na polanie staje dębowy krzyż i pamiątkowy obelisk.


Brak komentarzy: