ORP " Groźny" 351

ORP " Groźny" 351
Był moim domem przez kilka lat.

piątek, 14 lutego 2020

Bitwa pod Stoczkiem – jak Polacy pokonali Rosjan?

Autor: Waldemar Kowalski


Dziś przypada kolejna rocznica zwycięstwa odniesionego przez wojska polskie dowodzone przez gen. Józefa Dwernickiego nad siłami rosyjskimi pod wodzą gen. Fiodora Geismara. Bitwa pod Stoczkiem była pierwszym wygranym przez Polaków starciem w wojnie z Rosją z 1831 r.

5 lutego 1831 r. granice Królestwa Polskiego przekroczyły pierwsze oddziały liczącej ok. 127 tys. armii rosyjskiej dowodzonej przez gen. Iwana Dybicza. Głównym celem Rosjan było dotarcie do Warszawy oraz szturm na stolicę w celu jak najszybszego stłumienia polskiej rebelii, która przerodziła się w otwartą wojnę z Imperium Rosyjskim.

Na tyłach wojsk Dybicza operowały rosyjskie oddziały, których zadaniem było osłanianie głównych sił rosyjskich i niszczenie polskiego zaplecza. Książę Michał Radziwiłł, który od 20 stycznia 1831 r. sprawował naczelne dowództwo nad polską armią, postanowił zakończyć te działania i dał rozkaz zaatakowania dywizji strzelców konnych dowodzonych przez gen. Fiodora Geismara, która stacjonowała na pograniczu Mazowsza i Lubelszczyzny. 13 lutego gen. Józef Dwernicki wkroczył do Stoczka Łukowskiego w nadziei na zastanie tam oddziałów rosyjskich. Te jednak opuściły miasto wcześniej, co skłoniło polskiego dowódcę do podjęcia decyzji o zajęciu pozycji na drodze prowadzącej do pobliskiego Seroczyna. Tam też, po przeprowadzeniu rekonesansu, dowiedział się o planach rosyjskich: wrogie wojska zmierzały w jego stronę uszykowane w dwie kolumny. Dwernicki, który dysponował siłami dwukrotnie mniejszymi od przeciwnika (ok. 5 tys. zbrojnych oraz 6 dział przy 10 tys. żołnierzy rosyjskich i 12 działach), wykorzystał dogodne ukształtowanie terenu: kawalerię ustawił na drodze, z kolei w pobliżu niej – na wzgórzu – rozlokował artylerię oraz uszykowaną w czworoboki piechotę i niewielki oddział strzelców konnych.

14 lutego obie armie nawiązały kontakt bojowy. Pierwsze walki rozgorzały między oddziałami gen. Aleksandra Paszkowa i siłami polskimi ulokowanymi na wzgórzu. Po wymianie ognia artyleryjskiego Rosjanie zostali zaatakowani przez polską kawalerię, która zmusiła ich do ucieczki. Wielu z nich utopiło się w pobliskim stawie. Następnie Polacy zaatakowali dopiero co przybyłe wojska Geismara. Decydującą o wyniku batalii szarżę osobiście poprowadził Dwernicki. Zaskoczony nieprzyjaciel ratował się ucieczką. Dowódca wojsk polskich raportował po bitwie: Kawaleria ścigana z największą natarczywością przez naszych w zupełnym nieładzie uciekała do lasu ku Żerocinowi, mnóstwo ludzi zabitych i zabranych w tej ucieczce straciwszy, w lesie już dwa szwadrony obskoczone naokoło co do nogi prawie wyginęły.

O zwycięstwie Polaków zadecydowało wiele elementów, m.in.: niszczenie sił wroga etapami, wykorzystanie warunków terenowych oraz zlekceważenie strony polskiej przez Rosjan, którzy przystąpili do walki bez przeprowadzenia rozpoznania oraz zapewnienia należytej łączności między poszczególnymi oddziałami.

Niezależnie od faktu, iż wygrana pod Stoczkiem miała niewielkie znaczenie pod względem operacyjnym, pokonanie Rosjan odbiło się szerokim echem wśród mieszkańców Królestwa. Była to pierwsza zwycięska bitwa wojsk polskich w toczonej wojnie z Rosją. O doniosłości wspomnianego wydarzenia pisał Edmund Callier: W dwóch niespełna godzinach cała dywizya wyborowej jazdy rosyjskiej znikła z pola – zapadła się w ziemię. Było to zwycięstwo prawdziwie polskie.

Strona polska straciła w bitwie 46 żołnierzy, a kolejnych 59 odniosło rany. Bilans strat rosyjskich był o wiele większy. W zależności od szacunków zginęło od 200 do 400 Rosjan, dodatkowo ok. 300 dostało się do niewoli. Polacy zdobyli na nieprzyjacielu 10 (bądź 11) dział oraz zapasy żywności.


Brak komentarzy: