ORP " Groźny" 351

ORP " Groźny" 351
Był moim domem przez kilka lat.

poniedziałek, 27 kwietnia 2020

Pocisk przebił improwizowane opancerzenie „Gubitielnego”

Mija 100 lat od największego sukcesu Marynarki Wojennej RP podczas wojny z bolszewikami. Pod Czarnobylem Flotylla Pińska zatopiła jedną kanonierkę, a dwie kolejne uszkodziła.
Flotylle Rzeczne
100 lat temu, około 7:40, 27 kwietnia 1920 roku mijała już druga godzina wymiany ognia na zakolu rzeki pod Czarnobylem.
Porucznik Mohuczy miał właśnie wydać Hryniewieckiemu rozkaz do zmiany pozycji, kiedy nagle nad pierwszą w szyku radziecką kanonierką pojawił się słup ognia i dymu.
Artylerzyści „Pancernego I” trafili nieprzyjacielski okręt w dość newralgiczne miejsce. Pocisk przebił improwizowane opancerzenie „Gubitielnego” i detonował w kotłowni powodując eksplozję kotła, a chwilę później amunicji artyleryjskiej.
Natychmiast jednostka zniknęła w kłębach dymu, ognia i pary. Wydawało się, że została zdmuchnięta z powierzchni wody. Jedynie wtórne wybuchy amunicji i kłęby dymu świadczyły o jej niedawnym istnieniu. Zginęła cała, licząca około 30 osób załoga, wraz z dowódcą, kapitanem Tugowem. Pozostałe okręty natychmiast podniosły kotwice i rozpoczęły odwrót za zakręt rzeki.
Na widok eksplodującego okrętu, Hryniewiecki zeskoczył z drzewa, na którym zorganizował punkt kierowania ogniem i kilkoma susami dostał się na mostek rozkazując natychmiast ruszyć w pościg za umykającym przeciwnikiem. W ślad za nieprzyjacielem ruszyły „Pancerny I” i „M.B. III”, Reymana. Za nimi powoli sunęła „P.M. I”, „gnając” ile sił.
Stanowisko obserwacyjne tym razem umieszczono na szczycie komina. Na jego szczycie umieszczono zbitą z desek platformę, na którą wdrapał się ppor. mar. Robert Oszek. Jak wspominał po latach ppor. mar. Taube, Oszek namierzał okręty przeciwnika z wielką wprawą, dysponując jedynie zwykłą lornetką, „trochę przy tym przebierał nogami, bo dym gorący”.
Na zdjęciu wrak opisywany przez ówczesną prasę, jako wrak "Gubitelnego".

Brak komentarzy: