·
Zmarł Adam Gotner, człowiek, który świtem 17 grudnia 1970 dostał sześć kul z pistoletu maszynowego na wiadukcie przy przystanku Gdynia - Stocznia. W tłumie innych stoczniowców szedł do pracy posłuchawszy wezwania "krwawego Kociołka".
Życie uratowali mu wtedy medycy ze gdyńskiego szpitala miejskiego, Potraktował to jako zobowiązanie. Przez wiele lat dokumentował losy gdynian dotkniętych represjami systemu komunistycznego. To za jego m.in, sprawą rząd RP podjął w roku 2008 decyzję o przyznaniu specjalnej renty rodzinom ofiar Grudnia '70.
Poznałem go już w wolnej Polsce, zimą 1989-90. W gdańskiej telewizji robiłem wtedy reportaż o sławnych drzwiach, na których niesiono zastrzelonego przez milicję Zbyszka Godlewskiego - Janka Wiśniewskiego z pamiętnej ballady. Był to jeden z pierwszych moich materiałów po powrocie do zawodu,..
Kilka lat temu stan zdrowia Adama Gotnera zaczął się gwałtownie pogarszać. Wybitni specjaliści ustalili bezpośredni związek między tym schorzeniem, a serią z broni maszynowej, która go dosięgła na wiadukcie,
Nie jest żadną przesadą stwierdzenie, że Adam Gotner stał się ostatnią śmiertelną ofiarą Grudnia '70.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz