W dzisiejszym wpisie
- doniesienia prasowe (rozważania we francuskiej prasie odnośnie deklaracji Niemiec wzmożenia budowy łodzi podwodnych, informacja o zbliżających się ważnych spotkaniach polskich dyplomatów, fragment artykułu z tygodnika Time uzasadniającego wybór Adolfa Hitlera na Człowieka roku 1938);
- wpis z diariusza Jana Szembeka.
https://www.facebook.com/.../a.281359448.../2815921531800649
https://www.facebook.com/.../a.281359448.../2815921531800649
2 STYCZNIA 1939 r.
- doniesienia prasowe (rozważania we francuskiej prasie odnośnie deklaracji Niemiec wzmożenia budowy łodzi podwodnych, informacja o zbliżających się ważnych spotkaniach polskich dyplomatów, fragment artykułu z tygodnika Time uzasadniającego wybór Adolfa Hitlera na Człowieka roku 1938);
- wpis z diariusza Jana Szembeka.
***
Głos Poranny donosi o dyskusji jaka toczy się w paryskiej prasie w odpowiedzi na zapowiedź Niemiec o wzmożeniu budowy łodzi podwodnych. Według tamtejszych dzienników ruch Niemiec jest co prawda zgodny z postanowieniami londyńskiego układu morskiego niemniej jednak stanowi on sporą zmianę na korzyść Niemiec. Problem według francuskich dziennikarzy polega na tym, że w przypadku realizacji przez Niemcy deklarowanych przez nich zamierzeń w przedmiotowej sprawie Francja, Wielka Brytania i być może nawet Stany Zjednoczone będą musiały wziąć udział w swoistym wyścigu zbrojeń mającym na celu zniwelowanie ewentualnych różnic w potencjale morskim. Francuzi zwracają uwagę na fakt, że Francja ma tyle samo łodzi podwodnych co Włochy i w przypadku rozbudowy floty okrętów tego typu przez Niemcy Francja znajdzie się w "niepokojącej niższości".[1]
---
Nowy Dziennik informuje o szeregu spotkań dyplomatycznych, które mają się odbyć w styczniu i w lutym. Jest już niemal pewne, iż w styczniu zostanie w Warszawie podpisany układ polsko-sowiecki. Do Warszawy ma przybyć w tym celu delegacja z komisarzem Litwinowem na czele. Niemal w tym samym czasie mają pojawić się w Warszawie przedstawiciele francuskich elit wojskowych i politycznych.
W tej samej rubryce czytamy, że natychmiast po powrocie ministra Becka do Warszawy rozpocznie się w Białowieży wielkie polowanie z udziałem ministra von Ribbentropa. Według autora tekstu krążą sensacyjne pogłoski jakoby miało się to spotkanie odbyć na terenie Niemiec ale minister Beck miał nie przyjąć zaproszenia ze względu na oczekiwane w Warszawie wizyty. W kręgach politycznych zwraca się również uwagę, że na najbliższe miesiące nie są zapowiedziane wyjazdy polskich dyplomatów do Niemiec.[2]
---
Amerykański tygodnik społeczno-polityczny Time uznał kanclerza Niemiec Adolfa Hitlera Człowiekiem roku 1938. W głównym artykule p.t. "Adolf Hitler, the man of the year 1938", który stanowi uzasadnienie tej decyzji, czytamy:
"Najważniejsze wydarzenia 1938 r. miały miejsce 29 września, kiedy czterej politycy spotkali się w rezydencji Führera w Monachium, żeby przerysować mapę Europy. Na tę historyczną konferencję przybyli premier Wielkiej Brytanii Neville Chamberlain, premier Francji Eduard Daladier, dyktator Włoch Benito Mussolini. Jednak wbrew pozorom najważniejszą postacią w Monachium był niemiecki gospodarz Adolf Hitler. Wódz narodu niemieckiego, naczelny dowódca niemieckiej armii, marynarki wojennej i lotnictwa, kanclerz III Rzeszy, pan Hitler zebrał tego dnia w Monachium żniwo zuchwałej, prowokacyjnej, bezwzględnej polityki, którą prowadził przez 5 i pół roku. Złamał postanowienia traktatu wersalskiego. Uzbroił Niemców po zęby, ukradł Austrię na oczach przerażonego i bezsilnego świata. Wszystkie te wydarzenia wstrząsnęły narodami, które zaledwie 20 lat temu pokonały Niemców na polach bitwy. Nic tak jednak nie przestraszyło świata, jak bezwzględne metodyczne działania nazistów wobec Czechosłowacji, które latem i jesienią ubiegłego roku zagroziły wojną światową. Kiedy więc bez rozlewu krwi Hitler obrócił Czechosłowację w swoje marionetkowe państwo, wymusił drastyczną rewizję europejskich sojuszów obronnych i uzyskał obietnicę od Wielkiej Brytanii (a potem Francji) o wolnej ręce w Europie Wschodniej, bez wątpienia stał się człowiekiem roku 1938 r. Większość innych postaci wraz z końcem roku traciła na znaczeniu. [...] Postać Adolfa Hitlera kroczyła po kurczącej się Europie z całą pychą zdobywcy. Nie tylko fakt, że Führer pozyskał 10 500 000 więcej ludzi (7 000 000 Austriaków, 3 500 000 mieszkańców Sudetów) dla swoich absolutnych rządów, uczynił z niego Człowieka 1938 roku. Japonia w tym samym czasie dodała dziesiątki milionów Chińczyków do swojego imperium. Bardziej znaczące było to, że stał się najgroźniejszą siłą, z którą zmaga się dzisiaj demokratyczny, kochający wolność świat. [...]
Rosyjska rewolucja komunistyczna promowała zło wojny klasowej. Hitler pokonał cywilizację kolejną wojną rasową. Faszyzm i komunizm wskrzesiły wojnę religijną. Te wielorakie formy barbarzyństwa mogą wywołać kolejną wojnę cywilizowanej wolności przeciwko barbarzyńskiemu autorytaryzmowi.
Inne narody zdecydowanie przyłączyły się do wyścigu zbrojeń, a wśród strategów pojawiło się pytanie: »Czy Hitler będzie walczył gdy stanie się całkowicie pewne, że przegrywa ten wyścig?« Trudno sobie wyobrazić łagodnego Fuhrera w średnim wieku spędzającego czas w górskim domku w Berchtesgaden, podczas gdy zadowoleni Niemcy piją piwo i śpiewają pieśni ludowe. Nie ma żadnej gwarancji, że narody pójdą spać kiedy zabiorą to, czego teraz chcą. Tym, którzy obserwowali ostatnie wydarzenia roku, wydawało się bardziej niż prawdopodobne, że człowiek z 1938 roku może tak upamiętnić rok 1939"[3].
---
Tymczasem w gabinetach Ministerstwa Spraw Zagranicznych przy ulicy Wierzbowej w Warszawie trwają przygotowania do spotkania na najwyższym szczeblu. Do spotkania, które na pewno nie będzie łatwe. Jan Szembek, wiceminister spraw zagranicznych, zapisuje w swoim diariuszu:
"Ambasador Józef Lipski wyraził przekonanie, że w czasie rozmów, jakie w dniach 5 i 6 stycznia min. Beck ma przeprowadzić z kanclerzem Hitlerem i min. von Ribbentropem, strona niemiecka będzie starała się wciągnąć nas do paktu antykominternowskiego (...). Kanclerz pragnie niewątpliwie poznać, jakie byłoby ewentualne stanowisko polityki polskiej. Zapytałem ambasadora (Lipskiego), czy sądzi, że Niemcy mogą przeprowadzić swoje plany rosyjskie bez nas, względnie przeciwko nam i jak - jego zdaniem - wyglądałyby stosunki polsko-niemieckie, jeżeliby Niemcy musiały porzucić swój plan ewentualnej akcji antysowieckiej wskutek naszego stanowiska? (...) Ambasador odpowiedział, że według jego przekonania nasze negatywne stanowisko ogromnie utrudniłoby wszelką tego rodzaju akcję niemiecką. Na moje zapytanie, czy Niemcy mogłyby iść na konflikt zbrojny wprost z nami, ambasador odpowiedział, że materialnie tak, ale że to by ich tyle kosztowało, iż jest wątpliwe, by im się taka akcja mogła opłacić. Ambasador wyraził też przypuszczenie, że w czasie spotkania w Monachium i Berchtesgaden poruszona zostanie sprawa eksterytorialnej autostrady"[4].
PRZYPISY:
[1] Głos Poranny, nr 2, rok XI, 2 stycznia 1939 r., s. 1.
[2] Nowy Dziennik, nr 2, rok XXII, 2 stycznia 1939 r., s. 1.
[3] Jan Żaryn, Małgorzata Żaryn, "Rok 1939. Od beztroski do tragedii",
Wydawnictwo Biały Kruk
, Kraków 2019, s. 43-44.[4] Anna Lisiecka, "Wakacje 1939",
Wydawnictwo MUZA SA
, s. 16.---
Ilustracja: Bal prasy w Warszawie. Grupa uczestników balu przy stoliku. Od lewej widoczni: p.o. dyrektora Protokołu Dyplomatycznego MSZ Aleksander Łubieński, pani Halina Łubieńska, ambasador Rumunii w Polsce Richard Franassowici oraz córka Ambasadora Turcji w Polsce panna Emel Tek. [2 stycznia 1939]; nagłówek z gazety: Głos Poranny, nr 2, rok XI, 2 stycznia 1939 r., s. 1.
------
Udostępniamy!!! Zwarci i zjednoczeni utrwalimy pamięć o Wrześniu 1939!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz