Kazimierz Leski

 I love Poland

#DYK that a Polish officer was responsible for one of the most spectacular espionage actions of #WW2Kazimierz #Leski, disguised as a phoney #Wehrmacht general Julius Von Hallman, stole top secret documents of the #AtlanticWall.

A Polish version of James Bond would be called - Kaz, Kaz Leski.

Kazimierz Leski was a naval engineer, co-designer of Dutch-made submarines that would one day fly the Polish banner, and, in WWII, a shot-down pilot, twice-escaped POW, Intelligence ace, Warsaw Uprising hero, and rescuer of Jews. On top of all that, he was two German generals.

After the Soviets shot down his Lublin R-XIII liaison plane on 17 September 1939, badly injured Leski became their POW, but only for a while because he wasn't POW material. Having run, he reached Warsaw, and joined the underground "Musketeers" organization, taking over their counter-intelligence department.

After the "Musketeers" had merged with the Union of Armed Struggle (later the Home Army), Leski expanded the scope of his work to include intelligence. He probed into the German Army structure, personnel, unit deploymnent, logistics, weapons and many other things. The data he collected went straight to the Allies.

From 1941, he made at least fourteen trips to occupied France, working out routes for couriers, and gathering information. At first he used a disguise of a railway worker, but then promoted himself, and travelled as general Julius von Hallmann, the "Generalbevollmächtigter für Verkehrs- und Festungswesen der Südostfront Ukraine."

The title – as impressive as it was – was a product of Leski’s invention, because the Wehrmacht needed no General Inspector of Transport and Fortifications in Southeastern Ukrainian Front. With the necessary ID provided by excellent Home Army forgers, the phony Inspector made several trips that brought a pot of gold. So good was the data that when von Hallmann wore out as an alias, Leski promptly got another one, of Karl Leopold Jansen, also a general.

Apart from his spy career, he supplied Jews with false IDs, saving their lives, and in 1944, distinguished himself in the Warsaw Uprising, earning a Virtuti Militari and three Crosses of Valor. After the Uprising, Leski became a POW, but only for a while because he wasn't POW material.

After the war, as a Home Army veteran, he was persecuted by the communists and did time; released, he worked for the Polish Academy of Sciences.

And, is it any wonder that the inventor of Julius von Hallmann and Karl Leopold Jansen was granted dozens of patents as well?

Or that rescuer of Jews got the Righteous Among the Nations medal?

Or that he authored a bestseller?

On 27 May 2000, he died - and that's the only surprising thing about Kazimierz Leski.

#DYK, że polski oficer był odpowiedzialny za jedną z najbardziej spektakularnych akcji szpiegowskich #WW2Kazimierz #Leski, przebrany za fałszywego generała #Wehrmachtu Juliusa Von Hallmana, ukradł ściśle tajne dokumenty #MuruAtlantyckiego.

Polska wersja Jamesa Bonda nazywałaby się - Kaz, Kaz Leski.

Kazimierz Leski był inżynierem marynarki wojennej, współprojektantem holenderskich okrętów podwodnych, które pewnego dnia wywiewają polski baner, a w czasie II wojny światowej zestrzelonym pilotem, dwukrotnie uciekłym jeńcem, as wywiadu, bohaterem Powstania Warszawskiego i ratow Na dodatek był dwoma niemieckimi generałami.

Po zestrzeleniu przez Sowietów 17 września 1939 roku jego samolotu łącznikowego Lublin R-XIII, ciężko ranny Leski został ich jeńcem, ale tylko na chwilę, bo nie był materiałem na jeńców. Po bieganiu dotarł do Warszawy i dołączył do podziemnej organizacji „Musketerzy”, przejmując ich wydział kontrwywiadu.

Po połączeniu „Muskieterów” ze Związkiem Walki Zbrojnej (później Armii Krajowej), Leski poszerzył zakres swojej pracy o inteligencję. Przebadał strukturę armii niemieckiej, personel, rozmieszczenie jednostek, logistykę, broń i wiele innych rzeczy. Zebrane przez niego dane trafiły prosto do Aliantów.

Od 1941 roku odbył co najmniej czternaście podróży do okupowanej Francji, wypracował trasy dla kurierów i zbierał informacje. Na początku używał przebrania pracownika kolei, ale potem awansował się i podróżował jako generał Julius von Hallmann, „Generalbevollmächtigter für Verkehrs- und Festungswesen der Südostfront Ukraina. "

Tytuł – tak imponujący – był wytworem wynalazku Leskiego, ponieważ Wehrmacht nie potrzebował Generalnego Inspektora Transportu i Fortyfikacji na południowo-wschodnim froncie Ukraińskim. Z niezbędnym dowodem osobistym dostarczonym przez doskonałych fałszerzy Armii Krajowej fałszywy inspektor odbył kilka podróży, które przyniosły garnek złota. Tak dobre były dane, że gdy von Hallmann wyczerpał się jako pseudonim, Leski natychmiast dostał kolejny, Karla Leopolda Jansena, także generała.

Poza karierą szpiegowską dostarczał Żydom fałszywe dowody osobisty, ratując im życie, a w 1944 roku wyróżnił się w Powstaniu Warszawskim, zdobywając Virtuti Militari i trzy Krzyże Męstwa. Po Powstaniu Leski został jeńcem, ale tylko na chwilę, bo nie był materiałem na jeńców.

Po wojnie jako weteran Armii Krajowej był prześladowany przez komunistów i odsiedział wyrok; zwolniony, pracował dla Polskiej Akademii Nauk.

I czy to się dziwić, że wynalazcy Juliusa von Hallmanna i Karla Leopolda Jansena też otrzymali dziesiątki patentów?

Albo że ratownik Żydów dostał medal Sprawiedliwych Wśród Narodów?

Albo że jest autorem bestsellera?

27 maja 2000 roku zmarł - i to jedyne zaskakujące w Kazimierzu Leskim.

  · 

Ukryj tłumaczenie

  · 

Oceń to tłumaczenie