ORP " Groźny" 351

ORP " Groźny" 351
Był moim domem przez kilka lat.

piątek, 29 grudnia 2017

Tego pojąć nie mogę, a żal swój oraz ból zabiorę ." (świadek Tekla Zagrobelna, Łozowa, Tarnopolskie)

czwartek, 28 grudnia 2017

Relacja Tekli Zagrobelnej

"Urodziłam się jako Rusinka we wsi Kurniki Szlachcinieckie gmina Łozowa. (...) Nie było różnic: czy Polak czy Rusin – wszyscy swoi. Los tak chciał, że spotkałam na swojej drodze Polaka. (...) Rodzice męża przyjęli mnie bardzo życzliwie. (...) Nikt nie przeszkadzał mi być Rusinką. Modliłam się w swoim języku, jak mnie matka nauczyła. Na nabożeństwa chodziłam do kościoła, gdyż we wsi nie było cerkwi. Zaczęłam powtarzać pacierz po polsku. Wszak to ten sam Bóg (...) W domu, jak wszyscy Polacy w Łozowej, mówiliśmy po rusku. W święta ruskie, poza obrządkiem inwentarza i zajęciem przy kuchni, powstrzymywałam się od wykonywania innych prac. W ruskie Boże Narodzenie i Jordan czynili to samo mąż i jego rodzice.
(...) 
Minęło 54 lata. Śmierć córeczki przebolałam, zwyrodniałym mordercom przebaczyłam – ale zapomnieć nie mogę. Mam żal do całego świata. Czyż wielomilionowy naród o europejskiej kulturze, wierzący w Boga, do uzyskania niepodległości, żeby powstała Samostijna Ukraina, musiał zgasić dopiero rozwijające się życie czteroletniego dziecka? Czy ono stało im na przeszkodzie? Tego pojąć nie mogę, a żal swój oraz ból zabiorę do grobu." (świadek Tekla Zagrobelna, Łozowa, Tarnopolskie)

Brak komentarzy: