Świat zachodni znajduje się obecnie w rozsypce, a w społeczeństwach budzi się gniew wobec ograniczeń narzucanych przez rządy – zauważa „New Catholic” na portalu Rorate Caeli. To dobry moment na przypomnienie słynnego przemówienia Aleksandra Sołżenicyna.
Sowiecki dysydent przybył ze swego miejsca schronienia w amerykańskim Vermont do najstarszej uczelni na terenie USA. Jego wygłoszona 8 czerwca 1978 roku mowa należy do najsłynniejszych spośród kiedykolwiek wygłoszonych. Ponadto, według portalu Rorate Caeli, stanowi ona również proroctwo dla naszych czasów.
Sołżenicyn skrytykował między innymi zachodni konsumpcjonizm wyrażający się w idei państwa dostatku. W teorii każdy obywatel otrzymał prawo do dóbr w ilości i jakości zapewniającej szczęście. Jednak w rzeczywistości okazało się, że pogoń za słodyczami tego świata wpędza ludzkość w zmartwienie i depresję.
„Niezależność jednostki od wielu rodzajów państwowej opresji została zagwarantowana, większość ludzi otrzymała dobrobyt, o jakim ich ojcowie i dziadowie nawet nie śnili, możliwe stało się wychowywanie młodych ludzi według ich ideałów, prowadzące do fizycznego splendoru, szczęścia, posiadania dóbr materialnych i czasu wolnego, do niemal nielimitowanej wolności do odczuwania przyjemności” – mówił Sołżenicyn.
Dysydent stwierdził, że w takich okolicznościach niezwykle trudne staje się wyrzeczenie ziemskich dóbr w imię obrony powszechnych pryncypiów. Sołżenicyn zauważył również, że skrajne bezpieczeństwo i skrajny dobrobyt szkodzą żywym organizmom, co pokazuje nawet biologia.
Pisarz skrytykował także nadmierną swobodę popełniania zła w zachodniej cywilizacji: „obronę praw jednostki doprowadzono do skrajności, a społeczeństwo jako takie stało się bezbronne wobec niektórych osób. Nadszedł czas, by zachód bronił bardziej obowiązków niż praw” – wzywał. Napiętnował również pornografię i przestępczość rozpowszechnione w krajach takich jak Stany Zjednoczone.
W ogniu krytyki Sołżenicyna znalazły się też media. Zdaniem dawnego opozycjonisty, dziennikarze, mimo braku jakiegokolwiek uprawomocnienia, stali się potężnymi władcami, pozbawionymi jednak odpowiedzialności prawnej za swoje działania. W mediach króluje plotka i dezinformacja. Wszystko to następuje pod pozorem prawa czytelnika do zdobycia wiedzy.
Kolejnym problemem zachodu staje się odseparowanie modnych myśli i idei od tych niemodnych. W efekcie, choć w teorii wszystko pozostaje dozwolone, to poglądy „nie na czasie raczej „nie dotrą do czasopism, książek ani college'ów. Pod względem prawnym badacze są wolni, lecz wiążą ich chwilowe mody”.
Uwagi aktualne i dziś
Według Sołżenicyna, degeneracja zachodu rozpoczęła się wraz z narodzinami renesansowego humanizmu. W centrum stanął wtedy człowiek i jego, głównie materialne potrzeby . Zapomniano o niedoskonałości ludzkiej natury oraz o tym, że wolność nie tylko nie rozwiązuje wszystkich problemów życia ludzkiego, lecz wręcz stwarza nowe.
Jednak Sołżenicyn wskazuje na istotne rozróżnienie. Początkowo, u zarania amerykańskiej republiki prawa człowieka przypisywano powszechnie z racji uznania nas za stworzenia Boże. Wolność jednostki wiązała się więc z jej odpowiedzialnością. Następnie jednak Zachód odrzucił swe chrześcijańskie dziedzictwo wraz z jego „wielkimi pokładami miłosierdzia i ofiarności”. W efekcie systemy społeczno-polityczne stały się czysto materialistyczne, a postęp technologiczny szedł w parze z moralnym regresem.
Aleksander Sołżenicyn skrytykował także rozpowszechnione podejście, jakoby nie należało przykładać do polityki kryteriów moralnych. Zwrócił także uwagę, że socjalizm nie stanowi żadnego remedium na trapiące zachód problemy.
Godne podkreślenia i wciąż aktualne są także filozoficzne uwagi Sołżenicyna. Rosyjski pisarz zauważa, iż skoro ciało człowieka skazane jest na śmierć, to ostateczny cel życia musi mieć charakter duchowy. Celu tego nie stanowi ani „nieograniczone czerpanie z codziennego życia”, ani „poszukiwanie najlepszych sposobów zdobycia dóbr materialnych a następnie radosne korzystanie z nich”, lecz stanie się moralnie lepszym człowiekiem.
Słowa te pozostają dziś aktualne w nie mniejszym stopniu niż 42 lata temu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz