·
155 lat temu, 21 stycznia 1856 roku odbył się pogrzeb Adama Mickiewicza w Paryżu.
To, że poeta spoczął w stolicy Francji, a później - w Krakowie, a nie w Konstantynopolu, gdzie zmarł, zawdzięczamy jego sekretarzowi, Armandowi Lévy'emu. Podejrzewano, że przyczyną zgonu była cholera - według ówczesnych tureckich przepisów sanitarnych ciało osoby zmarłej na tę chorobę powinno zostać chemicznie anihilowane, a pogrzeb jak najszybszy. Lévy jednak uparł się, że Wieszcz powinien spocząć w Paryżu. Ciało zabalsamowano - ponoć kiepsko - i zamknięto w trzech trumnach (cynkowej i dwóch drewnianych), a następnie przetransportowano do Francji.
Uroczystości dodatkowo opóźniły się, ponieważ przy okazji ekshumowano zwłoki żony poety, Celiny, z jej grobu na cmentarzu Père-Lachaise, by mogła - zgodnie z życzeniem Mickiewicza - spocząć razem z nim na tzw. "polskim" cmentarzu w Montmorency.
Dzień był chłodny i dżdżysty. Msza żałobna w kościele świętej Magdaleny (tym samym, w którym żegnano Fryderyka Chopina) została niespodziewanie zakłócona - otóż na słynnych schodach tej świątyni kapitan Franciszek Jaźwiński pobił kijem generała Władysława Zamoyskiego, co niektórzy odczytali jako akt zemsty na obozie Czartoryskich za śmierć poety. Wydarzenie to mocno oburzyło obecnego tam Cypriana Norwida, który upamiętnił je w wierszu "Duch Adama i skandal".
Po mszy młodzież przeniosła na ramionach trumnę z ciałami Adama i Celiny Mickiewiczów na cmentarz w Montmorency. Nad grobem przemawiał jedynie Józef Bohdan Zaleski, poeta i przyjaciel rodziny Mickiewiczów. Podsumował życie Wieszcza słowami: "Wiele grzeszył, ale i wiele miłował".
Ze znaych osób poza Zaleskim i Norwidem w pogrzebie wzięła udział Delfina Potocka. Na wieść o śmierci Mickiewicza do Paryża przyjechał również Zygmunt Krasiński z małżonką, on jednak za radą (a raczej rozkazem) ojca nie wziął udziału w uroczystości. W tym czasie Wincenty Krasiński sprawował urząd zastępczy namiestnika cesarskiego w Królestwie, więc udział jego syna w pogrzebie najsłynniejszego polskiego emigranta ponoć mógłby mieć dla niego nieprzyjemne konsekwencje (z represjami wobec całej rodziny włącznie). Trzeci wieszcz poprzestał na obserwowaniu konduktu żałobnego z okna swojego mieszkania, znajdującego się na tyłach kościoła świętej Magdaleny.
Początkowo grób przykrywał kamień "ze skromnym napisem". W 1867 roku ufundowano nagrobny pomnik dłuta Antoine-Auguste’a Préaulta, który stoi tam do dziś.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz