ORP " Groźny" 351

ORP " Groźny" 351
Był moim domem przez kilka lat.

poniedziałek, 4 stycznia 2021

Bliżej Słońca w tym roku już nie będziemy. Pędzimy wokół niego aż 110 tysięcy kilometrów na godzinę

 

Fot. Pixabay.
Fot. Pixabay.

W sobotę (2.01) o godzinie 14:51 planeta Ziemia znalazła się w peryhelium, czyli najbliżej Słońca podczas swej corocznej, ciągłej wędrówki wokół naszej dziennej gwiazdy. Oba ciała niebieskie dzieliła wówczas odległość 147 milionów kilometrów (dokładnie 147.093,163).

Znaleźliśmy się więc o 2 tysiące kilometrów dalej Słońca niż przed rokiem, kiedy doszło do jednego z największych zbliżeń Ziemi do Słońca na tle historii. Bliżej nie 

To szczególny czas dla mieszkańców Ziemi. Nasza planeta znajduje się bowiem najbliżej Słońca, bliżej niż w jakimkolwiek innym dniu w całym roku. Dlaczego ma to miejsce w środku zimy, a nie latem i co to dla nas oznacza? Postaramy się to wyjaśnić.

W sobotę (2.01) o godzinie 14:51 planeta Ziemia znalazła się w peryhelium, czyli najbliżej Słońca podczas swej corocznej, ciągłej wędrówki wokół naszej dziennej gwiazdy. Oba ciała niebieskie dzieliła wówczas odległość 147 milionów kilometrów (dokładnie 147.093,163).

Znaleźliśmy się więc o 2 tysiące kilometrów dalej Słońca niż przed rokiem, kiedy doszło do jednego z największych zbliżeń Ziemi do Słońca na tle historii. Bliżej nie znajdziemy się już w tym stuleciu. Było to więc zdarzenie niezwykłe.

Ziemia na swej orbicie wokół Słońca przemieszcza się w tej chwili z największą w tym roku prędkością prawie 110 tysięcy kilometrów na godzinę. Gdyby nasze pociągi poruszały się tak szybko, to drogę z Gdańska do Zakopanego pokonalibyśmy w zaledwie 20 sekund.

Od niedzieli (3.01) z każdą kolejną dobą zaczniemy się oddalać od Słońca średnio o 1-2 tysiące kilometrów. Wbrew temu co mogłoby się wydawać Ziemia najbliżej Słońca jest każdego roku na początku stycznia, czyli zimą, a najdalej na początku lipca, czyli latem.

Fot. Pixabay.

Dzieje się tak dlatego, że Ziemia porusza się wokół Słońca nie po idealnym okręgu lecz elipsie, która w dodatku jest nieznacznie przesunięta, przez co Słońce nie znajduje się dokładnie w jej centrum. W sobotę (2.01) Ziemia znajdowała się w tym najbliższym Słońcu punkcie elipsy. Dla mieszkańców północnej półkuli dzieje się to zimą, a dla południowej latem. Dlatego zima astronomiczna u nas jest najkrótszą porą roku, trwającą 89 dni.

W najbardziej odległym miejscu, czyli w aphelium, które nastąpi 6 lipca o godzinie 0:27, od Słońca dzielić nas będą aż 152 miliony kilometrów (dokładnie 152.100,527). Jednak odległość od Słońca przez cały rok w skali astronomicznej niewiele się zmienia i ma to znikomy wpływ na temperaturę panującą na naszej planecie.

W 90 procentach ma na nią wpływ długość dnia, kąt padania promieni słonecznych oraz masy powietrza, dzięki którym jest albo cieplej, albo też zimniej, wbrew temu czy są chmury, czy nie. Jest jednak 3-4 procentowa różnica w wielkości tarczy słonecznej, gdyż zimą Słońce na niebie jest minimalnie większe od tego widocznego w lecie, właśnie z powodu dzielącej nas odległości.

Źródło: TwojaPogoda.pl / NASA.

Brak komentarzy: