4 lipca 1916 roku podczas letniej ofensywy rosyjskie wojska uderzyły na pozycje Legionów Polskich pod Kostiuchnówką. W ciągu trzech kolejnych dni legioniści stoczyli swoją najkrwawszą bitwę, dając czas siłom austriacko-węgierskim i niemieckim na wycofanie się i przegrupowanie.
W drugiej połowie 1915 roku państwa centralne skierowały I, II i III Brygadę Legionów na front wołyński. W czerwcu następnego roku ruszyła wielka ofensywa rosyjska. Legioniści zdołali powstrzymać pierwsze natarcie wroga w rejonie Kostiuchnówki. Moskale po uzupełnieniu sił 4 lipca rzucili do ataku 23 tys. piechoty, 3 tys. kawalerii i 120 dział. Polacy mogli im przeciwstawić zaledwie 6 tys. piechurów, 800 kawalerzystów i 26 dział oraz ckm-y i moździerze.
Swoje natarcie Rosjanie poprzedzili kilkugodzinnym, huraganowym ostrzałem. Mimo dużych strat legioniści odparli ataki, jednak ich prawe skrzydło zostało odsłonięte przez walczących na nim Węgrów, którzy nie wytrzymali naporu wroga. W wyniku wyniszczających walk, przeplatanych naprzemiennymi kontratakami, trwającymi przez całą noc i kolejny dzień, Polacy cofnęli się na trzecią linię obrony.
Ostatniego dnia bitwy żołnierze austriaccy, niemieccy oraz węgierscy zaczęli się wycofywać. Nieludzko zmęczeni Polacy odpierali jeszcze bardziej wzmożone natarcia, jednak ostatecznie przed godziną 15.00 zarządzono odwrót.
W wydanym po bitwie rozkazie Józef Piłsudski napisał:
"Mimo krwawych i ciężkich ofiar, któreśmy złożyli, cofnęliśmy się z każdorazowej pozycji jedynie wtedy, gdyśmy byli prawie otoczeni, schodziliśmy zawsze ostatni z pola (...)".
W toku trzydniowych walk legioniści stracili niemal dwa tysiące zabitych i rannych żołnierzy.
Wieczna Chwała Walecznym!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz