26 czerwca 1939 roku samobójstwo popełnił major dyplomowany kawalerii Wojska Polskiego Zygmunt Zalewski. Miał 55 lat. Był między innymi dowódcą 1. Szwadronu 1. Pułku Szwoleżerów Józefa Piłsudskiego, dowódcą Szwadronu 3. Pułku Szwoleżerów Mazowieckich w Suwałkach, Suwałkach II oficerem sztabu inspektora armii w Warszawie, generała dywizji Leonarda Skierskiego, a w roku 1939 zastępcą dowódcy 2. Pułku Szwoleżerów Rokitniańskich w Starogardzie (odznaka pułku). Uchodził za pracowitego człowieka i doskonałego żołnierza.
Tak o okolicznościach jego śmierci mówił podpułkownik Tadeusz Łękawski:
"Wyjechaliśmy z dowódcą pułku na obserwację oficerskich zawodów międzypułkowych w Bydgoszczy, czy też w Grudziądzu. Przed wyjazdem poleciłem dublującemu moje obowiązki 1-go zastępcy dowódcy pułku – majorowi dypl. Zalewskiemu – przeprowadzenie ćwiczenia za i wyładowania z wagonów szwadronów – przy silnym lotnictwie nieprzyjaciela. Chodziło o przeprowadzenie opracowanego przeze mnie założenia i uzgodnionego z koleją – odnośnie podstawienia składów wagonowych. Po powrocie z zawodów, wieczorem, zostaliśmy zatrzymani przy dowództwie pułku przez adiutanta pułkowego, który meldował, że ćwiczenie to odbyło się w jakiejś niesamowitej atmosferze. Major Zalewski na wstępnym instruktażu do ćwiczenia zajął stanowisko istotnego zagrożenia przez Niemców, i w tej atmosferze wraz z wydaniem ostrej amunicji odbyło się całe ćwiczenie. Major Zalewski był bardzo podniecony. Nazajutrz zostałem zaalarmowany wieścią, że major Zalewski się zastrzelił, i tak istotnie było. Była to pierwsza tragiczna ofiara przyszłej wojny. Dochodzenie ustaliło, że wyjeżdżał motocyklem na granicę, gdzie miał stwierdzić ruch oddziałów niemieckich. Ćwiczenie przeprowadził jakby istotnie Niemcy już byli. Był przejęty i przekonany, że nie jesteśmy zabezpieczeni. Równowaga umysłowa została zachwiana i to spowodowało targnięcie się na własne życie".
Boguś
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz