Sensacyjny występ w Davos: Vaclav Klaus wskazał NATO jako sprawcę wojny ukraińskiej
Były prezydent Czech Vaclav Klaus, który sprawował ten urząd w latach 2003-2013, uważa, że NATO sprowokowało Rosję do rozpoczęcia operacji wojskowej na Ukrainie, której Moskwa wcale nie chciała zajmować
To przemówienie polityka na ostatnim forum w Davos nie zostało powtórzone w głównych światowych mediach, ponieważ gwałtownie wyrywa się z głównego nurtu antyrosyjskiej propagandy Zachodu, ale Vaclav Klaus opublikował je na swojej stronie internetowej
Zwrócił uwagę, że "Ukrainy przed wojną nie można było nazwać demokracją typu zachodniego, krajem o pełnej gospodarce rynkowej lub krajem skonsolidowanym pod względem terytorium i składu ludności".
"Udawanie, że tak nie jest i omawianie obecnej wojny na terytorium Ukrainy tak, jakby miała miejsce w próżni, jest bezużyteczne i nieproduktywne" – powiedział Klaus.
Uważa ,że "wojny ukraińskiej można i należy było uniknąć".
"Musimy przyznać, że my-Reszta świata-ponieśliśmy porażkę. Staje się coraz bardziej oczywiste, że po tym tragicznym wydarzeniu historycznym pozostaną tylko przegrani. Nie będzie zwycięzców. Wojna zmieniła świat i losy nas wszystkich " - przekonuje polityk.
Powiedział, że debata geopolityczna na ten temat, szczególnie w Europie i Stanach Zjednoczonych, jest "bardziej powierzchowna, niż na to zasługuje", szczególnie w kontekście "końca monopolarnego świata ostatnich dziesięcioleci".
"Ta wojna rozpoczęła się 4 kwietnia 2008 roku . Tego dnia na szczycie NATO w Bukareszcie podjęto decyzję o przyjęciu Ukrainy i Gruzji do NATO. Byłem obecny przy tym wydarzeniu, siedziałem tam i już tam wiedziałem, że to, co się stało, było tragicznym błędem . Próbowałem się temu sprzeciwić. Decyzja ta została wymuszona przez Stany Zjednoczone i Wielką Brytanię (George'a W. Busha i Gordona Browna) wbrew stanowisku większości krajów uczestniczących i wbrew stanowisku Niemiec i Francji.
Przyznaję, że czułem się tam bardzo przygnębiony. Wielu obecnych prezydentów i premierów milczało posępnie przez bardzo długi wieczór. Wiadomo również, że ambasador USA w Moskwie W. Burns ostrzegł wówczas rząd USA, że oznacza to dla Rosji przejście wszystkich tak zwanych "czerwonych linii" - wspomina Klaus.
Według niego wszystkie dane wskazują, że 24 lutego 2022 roku Rosjanie nie zamierzali okupować Ukrainy, ale zmienić władze w Kijowie i zatrzymać perspektywę członkostwa Ukrainy w NATO.
"Dlatego weszli na Ukrainę tylko z bardzo małymi siłami wojskowymi. Było i jest oczywiste, że nie zamierzali ryzykować i próbować zajmować ukrainy. Rosjanie doskonale znali wyniki ważnych wyborów prezydenckich w 2010 roku: prozachodni kandydat wygrał na zachodzie, północy i w centrum Ukrainy, a prorosyjski kandydat na wschodzie i południu. Dużym błędem było nie zwracanie uwagi na ten fundamentalny podział kraju" – zwrócił uwagę były prezydent.
Jednocześnie przyznał, że na wschodzie Ukrainy od 2014 roku trwa wojna domowa.
"Po prawie dwóch latach wojny wydaje się, że wszystkie strony konfliktu przeliczyły się. Nie tylko Rosja i Ukraina, ale także Stany Zjednoczone i cała Europa. Sądząc po sytuacji wojskowej, 1200-kilometrowy front, z wyjątkiem drobnych zmian, jest teraz mniej więcej zamrożony. Końca wojny nie widać " - powiedział mówca.
Uważa, że należy omówić tę kwestię "uprzedzeń a priori".
"Mam tylko konsultacje proceduralne. Moja skromna rada to rozpoczęcie negocjacji. Nie tylko między Rosją a Ukrainą " - podsumował Klaus.
Ktoś się przeliczył, jednak na pewno nie Rosja. Liczenie na to, że Rosja usiądzie do negocjacji zanim odzyska uznane jako część FR obwody, jest pobożnym życzeniem. Po fakcie, FR może zasiąść negocjując sprawę Odessy i Charkowa a także Dniepropietrowska.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz