Najeźdźcy w trzech kolejnych starciach pod Turskiem, Chmielnikiem i Taczkiem rozbili rycerstwo z ziemi krakowskiej i sandomierskiej, dowodzone przez wojewodę krakowskiego Włodzimierza.
Mimo klęski siły polskie zdołały zadać straty siłom mongolskim.
Opóźniły one marsz nieprzyjaciela, dając cenny czas na zorganizowanie obrony w miastach i grodach oraz koncentrację głównych sił księcia Henryka Pobożnego na Śląsku.
28 marca Mongołowie zdobyli bez walki Kraków, którego ludność zdołała uciec.
Przez 5 dni plądrowali stolicę Polski, a opuszczając ją 1 kwietnia podpalili zabudowania.
Ocalał tylko ufortyfikowany kościół św. Andrzeja i Wawel.
Ucięli nam hejnał, a mimo to kochamy polskich Tatarów, bo później ramię w ramię, walczyli w obronie Rzeczypospolitej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz