R.I.P.
Wczoraj oddał Bogu duszę król Rumunii Michał I (Mihai I) z dynastii Hohenzollern-Sigmaringen. Zmarł w wieku 96 lat. Wieczny mu odpoczynek!
Jeśli mnie pamięć nie myli, jego panowanie - licząc łącznie lata królowania realnego i już tylko de iure, na wygnaniu - było najdłuższe w historii ery chrześcijańskiej, czyli miało 80 lat (1927-30 i 1940-2017).Niestety, dziesięć lat temu król wprowadził zamęt do kwestii następstwa tronu, wydając tzw. sankcję pragmatyczną, umożliwiającą sukcesję jego córki Małgorzaty, wbrew obowiązującemu w tej dynastii prawu salickiemu. Poszedł więc niejako w ślady hiszpańskiego Ferdynanda VII i chociaż "wojen karlistowskich" z tego powodu na pewno nie będzie, to jednak może to mieć katastrofalne skutki dla ewentualnej restauracji monarchii rumuńskiej (której widoki wcale nie były dotąd najgorsze).
Co gorsza, prawowity dziedzic korony rumuńskiej - książę Karol Fryderyk von Hohenzollern-Sigmaringen (ur. 1952), którego właściwie powinniśmy od dziś tytułować Karolem III Rumuńskim, oświadczył, że nie jest zainteresowany sukcesją.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz