Skoro 1 stycznia, to pozwolę sobie uczcić wpisem równą 100-letnią rocznicę powstania Poczty Polskiej w Gdańsku. Ma ona trochę niechcący swoje miejsce w historii narodowej (jako placówka wspomagająca mniejszość polską we Freie Stadt Danzig), w historii wojen ulicznych (obrona w 1939), w historii biurokracji wojskowej (władze polskie wyposażyły ją w broń do obrony, ale jakoś nie wpadły na to żeby zapewnić załodze również mundury i stosowne legitymacje, w związku z czym Niemcy zamordowali obrońców zaraz potem niemalże lege artis), w historii sądownictwa (sąd w Lubece, pod którego jurysdykcją są do dziś sprawy z terenu dawnego Wolnego Miasta w l. 90 dosłownie stanął prawniczo na głowie, żeby obrońców - w imię przyjaźni z nową demokratyczną Polską - post mortem uniewinnić) i w historii wolnomiejskogdańskiej broni pancernej (która po raz pierwszy i ostatni wówczas została użyta w walce, w postaci importowanych austriackich ciężkich samochodów pancernych Steyr ADGZ) i artylerii (w postaci dział 7,5 cm le. IG 18).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz