26.09.1815 r.
Rosja, Austria i Prusy podpisały sojusz zwany Świętym Przymierzem.
Traktat z Chaumont, kongres wiedeński, drugi pokój paryski i odnowienie sojuszu Czwórprzymierza tworzyły nowy ład europejski i ramy współpracy stojących na jego straży mocarstw. Car Aleksander uważał jednak, iż temu sojuszowi - powstałemu niejako z konieczności, opartemu na mocarstwowych interesach, ale i głębokiej wzajemnej nieufności - brak spoiwa, ideologii cementującej mocniej niż umowy i traktaty. Takie cele miał spełnić Akt Świętego Przymierza, zawiązanego w Paryżu 26 września 1815 r.
Za twórcę Świętego Przymierza, a nawet autora tekstu tego dokumentu, uważa się cara Aleksandra I. Znajdował się on wówczas pod głębokim wpływem mistyczno-religijnych koncepcji rozwijanych w wielu pismach krążących po Europie, jak i pod bezpośrednim oddziaływaniem pewnych osób z jego najbliższego otoczenia. Car interesował się m. in. myślami Franza Baadera, głoszącego konieczność powiązania religii i polityki w celu zorganizowania Europy na zasadach chrześcijańskich. W końcowym okresie walk z Napoleonem duży wpływ na cara zdobyła baronowa Julia Kriidener, utwierdzając go w poczuciu misji zbawienia Europy.
Cesarz Austrii Franciszek I i król Prus Fryderyk Wilhelm III byli zaskoczeni tekstem przedstawionym im przez cara, ale po krótkich konsultacjach i niewielkich zmianach zgodzili się go podpisać.
Akt Świętego Przymierza to krótka, około 1-stronicowa deklaracja stwierdzająca, że trzej monarchowie "powzięli głębokie przekonanie o konieczności oparcia ich dalszych wzajemnych stosunków na wzniosłych prawdach, których nas nauczyła wieczna religia Boga Zbawiciela (...)". Dalej monarchowie mówili o ich niezłomnym postanowieniu "oparcia swego postępowania zarówno w stosunkach wewnętrznych, jak i w stosunkach z innymi rządami na podstawie tej świętej religii". Ponieważ Pismo Święte nakazuje wszystkim ludziom uważać się za braci, "trzej umawiający się monarchowie będą złączeni więzami prawdziwego i nierozerwalnego braterstwa (...), a uważając się względem swych poddanych i swych armii za ojców rodziny, będą nimi kierowali w tym samym duchu braterstwa, który ich ożywia w imię obrony religii, pokoju i sprawiedliwości".
Przepojenie deklaracji frazeologią chrześcijańską odczytywano początkowo jako zapowiedź krucjaty antytureckiej. Car Aleksander w specjalnej instrukcji wyjaśnił jednak, iż nie jest ona skierowana przeciw narodom, "które nie mają szczęścia być chrześcijańskimi". Niemniej jednak ogólnikowość sformułowań deklaracji wywołała sceptycyzm nawet wśród polityków mocarstw sojuszniczych.
Brytyjski minister Castlereagh uważał Akt Świętego Przymierza za owoc "wysublimowanego mistycyzmu i nonsensu". Nawet Metternich nie przywiązywał do niego początkowo większego znaczenia. Bardzo szybko jednak to on właśnie dostrzegł w Świętym Przymierzu ideę, która - jego zdaniem mogłaby zdynamizować współdziałanie mocarstw podtrzymujących nowy ład europejski. "W okresie postwiedeńskim Metternich odgrywał decydującą rolę w utrzymaniu międzynarodowego systemu i w interpretowaniu potrzeb Świętego Przymierza" (H. Kissinger, 85). Austria, jako państwo wielonarodowe o znacznych siłach odśrodkowych i dezintegracyjnych, była szczególnie zainteresowana w utrzymaniu konstrukcji ładu powiedeńskiego opartego na legitymizmie monarchii i równowadze europejskiej. Metternich, jako główny interpretator ideologii Świętego Przymierza, coraz bardziej akcentował, iż równowaga europejska, poza układem zewnętrznym, polega także na równowadze wewnętrznej państw, wspartej na legalnych instytucjach utrzymujących spokój i ład społeczny.
Kissinger zauważa, iż Metternich musiał przyjąć taką rolę, gdyż "Austria najbardziej narażona była na każdą burzę, a jej wewnętrzne instytucje coraz mniej dawały się pogodzić z narodowymi i liberalnymi trendami wieku" (H. Kissinger, 85).
Dążenie do utrzymania status quo, zwalczania idei narodowych i liberalnych, wytyczyło strategię polityki Metternicha, a z czasem i całego Świętego Przymierza.
Charakter Świętego Przymierza jako luźnego porozumienia państw, które poza kongresami nie powołało wspólnych instytucji, kształtował się stopniowo. Przystąpiły do niego wszystkie monarchie europejskie poza Anglią, Państwem Kościelnym i Turcją, ale główną rolę odegrały cztery, a później pięć mocarstw. Wśród nich była również Anglia, która choć nie podpisała Aktu Świętego Przymierza, brała udział w jego pracach.
Skrzydło konserwatywne wśród przywódców Świętego Przymierza reprezentował Metternich. Najbardziej obawiał się on liberalno-konstytucyjnych pomysłów Aleksandra I, a później długo miał wątpliwości co do polityki jego następcy. Przedstawiciele Wielkiej Brytanii: Castlereagh, a od 1822 r. George Canning, aprobowali wprawdzie niektóre kontynentalne poczynania Świętego Przymierza, natomiast próby "podporządkowania" świata pozaeuropejskiego bezwzględnie torpedowali.
Spośród kongresów Świętego Przymierza największe znaczenie miały: w Akwizgranie (listopad 1818); Opawie i Lublanie (23 X 1820 - 24 XII 1820 oraz I - 12 V 1821) oraz Weronie (X-14 XII 1822).
Kongres w Akwizgranie odbywał się w okresie względnego spokoju w Europie, choć Metternich już dostrzegał zarzewie buntów narodowych i rewolucji. Podjęto decyzję o złagodzeniu ciężarów nałożonych na Francję w drugim pokoju paryskim. Okupację, która miała trwać do 1820 r., postanowiono zakończyć w grudniu 1818 r. Po krótkiej "kwarantannie" ponapoleońskiej Francja wracała do grona wielkich mocarstw, w wyniku czego powstała tzw. Pentarchia, czyli Pięcioprzymierze. Nie doszło jednak w Akwizgranie do nadania Świętemu Przymierzu bardziej zinstytucjonalizowanej struktury, co proponował car Aleksander, natomiast został tam podpisany Protokół, który uzupełniał dyplomatyczny Regulamin wiedeński. Ustalono w nim, że ministrowie-rezydenci będą tworzyli klasę pośrednią między ministrami stopnia drugiego a charge d'affaires. W późniejszej praktyce dyplomatycznej ustalenie to miało jednak niewielkie znaczenie.
Zupełnie inna sytuacja panowała w Europie w 1820 r., kiedy to obradował kongres w Opawie (zakończony w Lublanie). Warto zauważyć, że ostrzeżenia Metternicha przed ruchami wywrotowymi znalazły rychło potwierdzenie. Oto bowiem w styczniu wybuchła w Hiszpanii rewolucja, która domagała się przywrócenia liberalnej konstytucji z 1812 r.; w lipcu wzniecono rewolucję przeciw Burbonom w Królestwie Obojga Sycylii, a w sierpniu rozpoczęły się rozruchy antymonarchiczne w Portugalii. Opawa stanowiła zatem istotny przełom w kształtowaniu się programu Świętego Przymierza. Austria, Rosja i Prusy podpisały tam protokół, a następnie depeszę okólną wyjaśniającą podjęte decyzje. W depeszy tej monarchowie stwierdzali m.in.: "Bez wątpienia przysługuje mocarstwom prawo podejmowania wspólnych kroków, zabezpieczających państwa przed rewolucjami, które występują przeciwko ustanowionym rządom, zwłaszcza jeżeli duch niepokoju za pośrednictwem wysyłanych w tym celu tajnych agentów udziela się państwom sąsiednim". Cele te mocarstwa zamierzały osiągać "drogą układów czy też przy pomocy siły". Monarchowie stwierdzili ponadto w Opawie, że nie będą "uznawać rządów powstałych drogą rewolucji".
Sformułowania z Opawy, nie spotykane wcześniej w żadnym z dokumentów kongresu wiedeńskiego, oficjalnie wprowadziły do stosunków międzynarodowych zasadę interwencji.
Rewolucja we Włoszech, w Neapolu i Piemoncie w wyniku interwencji wojsk austriackich wkrótce się załamała. W Hiszpanii nadal jednak utrzymywało się wrzenie rewolucyjne, w Grecji zaś wybuchło powstanie narodowe. Dlatego też na kongresie w Weronie w 1822 r. kontynuowano wspólną strategię mocarstw.
Postanowiono przede wszystkim przywrócić siłą władzę Ferdynanda VII w Hiszpanii. Zadania tego chętnie podjęła się Francja, licząc na sposobność zaprezentowania swej mocarstwowej pozycji i ewentualne włączenie Hiszpanii do swojej strefy wpływów.
W Weronie car Aleksander pozbył się już swych liberalnych skłonności i całkowicie popierał Metternicha, Monarchowie zgodnie więc podpisali protokół, który wskazując na niepokoje w różnych częściach Europy zapowiadał, że ich głównym zadaniem i posłannictwem jest przeciwstawienie się rewolucji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz