28 września 1946 roku UPA przypuściła atak na wieś Polchowa w powiecie przemyskim w województwie podkarpackim.
Dzień ten stał się dniem sądnym dla 14 osobowej rodziny Wawrzków, której dramat opisuje w artykule "Pamiętam łuny nad Zasaniem" 11 letni wówczas Tomasz Blecharczyk, późniejszy doktor nauk humanistycznych, zmarły 6 sierpnia 2017 roku.
" Głośnym echem w naszym regionie odbiła się tragedia 14-osobowej rodziny Wawrzków z Polchowej, na którą 28 września 1946 r. napadli striłci UPA. Otoczyli domy i żywcem spalili mieszkańców. Ogromna skrzynia ze szczątkami spalonych ofiar przed pochówkiem została wystawiona na cmentarzu w Dubiecku jako dowód upowskiego bestialstwa. Poszedłem tam ze swoim ojcem, żeby przekonać się, do czego byli zdolni nacjonaliści z OUN-UPA. Komuś, kto nie widział na własne oczy tej skrzyni z ludzkimi szczątkami, niełatwo jest dzisiaj uwierzyć w ten makabryczny obraz ofiar ludzkiego bestialstwa. Nacjonaliści ukraińscy wzorowali się na nazistowskim ludobójstwie, a w metodach działania często prześcigali nazistów, zwłaszcza w wyszukanych rodzajach tortur, których stosowali tyle, ile jest dni w roku. Zbiorowy grób tych ofiar istnieje na dubieckim cmentarzu."
Na zdjęciu kapliczka-pozostałość po wiosce.
Boguś
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz