Poniższy tekst to relacja jednego ze świadków dalszego bombardowania Warszawy 25 września 1939 roku przez niemieckie lotnictwo. Obserwatorem był sam Adolf Hitler.
„Lotnicy niemieccy latali tak nisko, że zdawało się, że zaczepią o dachy. Trzysta bombowców bez przerwy waliło w miasto, a po wyczerpaniu ładunków wracało do bazy po nowy zapas. Cała Warszawa się paliła. Ludzie biegali z domu do domu, szukając możliwie spokojnego miejsca w tym morzu płomieni, przeskakując przez trupy i gruzy, z tobołkami w ręku. Przez cały dzień i noc 25-go września trwała ta wędrówka od schronu do schronu i z mieszkania do mieszkania. Jeszcze względnie najbezpieczniej było w mieszkaniach parterowych”
Boguś
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz