Jeden z nich przyznał się do tego na łożu śmierci.

 3 września 1948 roku w Wieprzu odnaleziono zwłoki 58 letniego księdza Jana Szczepańskiego (zdjęcie) proboszcza parafii Brzeźnica Bychawska w dekanacie lubartowskim.

Ksiądz Szczepański był zajadłym wrogiem władzy komunistycznej, ostro wypowiadał się przeciwko panującemu w Polsce ustrojowi, często apelował z ambony o nie zapisywanie się do partii.

Zaginął w tajemniczych okolicznościach z niedzieli na poniedziałek czyli z 22 na 23 sierpnia 1948 roku. Został prawdopodobnie porwany.

Śledztwo prowadzone przez milicję i Urząd Bezpieczeństwa było czystą fikcją. O dokonanie tej zbrodni oskarżono oddział partyzancki Żelaznego pod dowództwem Edwarda Badochy, brata Zdzisława Badochy, zamordowanego przez UB. Jednak słabe dowody zmusiły władze do odwołania tych oskarżeń.

Po latach udało się ustalić, że sprawcami mordu na księdzu Szczepańskim byli dwaj funkcjonariusze Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Lubartowie. Jeden z nich przyznał się do tego na łożu śmierci.

Boguś