Działania obronne Polaków we wrześniu 1939 roku od początku były skazane na porażkę. Lecz chociaż Niemcy mieli potężną przewagę liczebną i sprzętową, zdobycie naszego kraju bynajmniej nie przyszło im bezproblemowo. Przy okazji 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej przedstawiamy subiektywny wybór dziesięciu najważniejszych starć, w których nasi rodacy wykazali się szaloną odwagą i bohaterstwem.
1. Bitwa nad Bzurą
Największa bitwa rozegrana podczas ofensywy niemieckiej trwała od 9 do 18 września. Historycy dzielą ją na trzy etapy: natarcie na Stryków (do 12 września), Łowicz (do 16 września) i odwrót, podczas którego Polacy zostali ostatecznie rozbici.
Armie „Poznań” i „Pomorze” w desperackim akcie zdołały na chwilę wyhamować hitlerowców, atakując ich z zaskoczenia. Luftwaffe nie zdołało zawczasu wykryć ruchów polskich wojsk, więc z początku wydawało się, że kontrofensywa ma szanse powodzenia. W ostatecznym rozrachunku straty po naszej stronie okazały się jednak bardzo dotkliwe – i znacznie większe od niemieckich. Zginęło około 15 tysięcy naszych rodaków, 50 tysięcy zostało rannych, a 100 tysięcy wziętych do niewoli. Po stronie przeciwnika śmierć poniosło około 7 tysięcy żołnierzy, a 4 tysiące wzięto do niewoli. Mimo to bitwę okrzyknięto sukcesem, ponieważ udało się na kilka dni zatrzymać postęp wroga, a także zniszczyć około 50 czołgów, 20 dział i 100 samochodów.
2. Obrona Kępy Oksywskiej
Latem 1939 roku ten obszar o powierzchni około 40 kilometrów kwadratowych stanowił bazę floty II RP. Jednak zanim zaczęły się zbrojne starcia, przeniesiono większość sił na Hel, a Kępa Oksywska stała się bastionem obronnym wspomagającym półwysep.
10 września, po kilku dniach ciężkich walkach w rejonie Redy i Gdyni, dowódca Lądowej Obrony Wybrzeża, pułkownik Stanisław Dąbek, zadecydował o przeniesieniu ciężaru działań obronnych właśnie na teren Kępy Oksywskiej. Trafiło tam wówczas około 9 tys. żołnierzy (niedostatecznie uzbrojonych), a także wielu cywilów. Opór ze strony Polaków był tak silny, że Niemcy potrzebowali kolejnych dziewięciu dni na zdobycie bastionu. Bilans walk był jednak tragiczny. Zginął m.in. pułkownik Dąbek, który ostatniego dnia oblężenia rzucił się do boju wraz z 20 pozostałymi przy nim oficerami. Ranny odłamkiem pocisku moździerzowego odebrał sobie życie na polu bitwy.
3. Bitwa pod Mokrą
Było to jedno z pierwszych starć II wojny światowej. Wołyńska Brygada Kawalerii pod dowództwem pułkownika Juliana Filipowicza przez cały dzień blokowała postępy 4 Dywizji Pancernej generała Reinhardta.
Niemiecki przywódca nie zdawał sobie sprawy, że walczy z całą brygadą, dlatego początkowo wysłał naprzód zaledwie jeden pułk, który został dosłownie rozgromiony przez oddziały Filipowicza. Wycofujące się czołgi złamały morale wojsk niemieckich, a hitlerowscy przywódcy musieli dokonać przegrupowania. Później Niemcy atakowali jeszcze cztery razy, lecz nie udało im się osiągnąć celu.
Sukces naszych rodaków nie był jednak pełny. Po zapadnięciu zmroku Polacy przeszli do odwrotu. Wróg postanowił to wykorzystać i zdziesiątkował manewrujących żołnierzy. Straty po stronie polskiej wyniosły 530 żołnierzy, 5 dział i 4 armatki przeciwpancerne, Niemców starcie „kosztowało” ponad 100 czołgów, kilka samochodów pancernych i kilkuset żołnierzy.
4. Wypad na Wschowę (Fraustadt)
Akcję tę zorganizował generał Roman Abraham, dowódca Wielkopolskiej Brygady Kawalerii. Na jego rozkaz 55 Poznański Pułk Piechoty stacjonujący w Lesznie 2 września przekroczył granicę III Rzeszy i zaatakował miejscowość Fraustadt (dzisiejszą Wschowę).
Operacja Polaków wzbudziła ogromne zamieszanie. Niemieckie dowództwo zastanawiało się nawet nad ewakuacją ludności cywilnej. Udana ofensywa zdecydowanie poprawiła za to morale po stronie II RP. Niemniej ze strategicznego punktu widzenia atak był właściwie bez znaczenia. Zresztą walk szybko zaniechano, by nie osłabiać niepotrzebnie garnizonu w Lesznie.
5. Obrona Wizny
Podczas obrony odcinku frontu opartego o rzekę Narew w okolicy Wizny polscy żołnierze dokonali wręcz heroicznego wysiłku. Trudno się dziwić, że obecnie stoczoną w dniach 7–10 września bitwę określa się „polskimi Termopilami”.
Naszym rodakom udało się przez dwa dni powstrzymywać przeważające liczebnie i sprzętowo wojska niemieckie. W nielicznych schronach po stronie obrońców stacjonowało zaledwie 350 żołnierzy i 20 oficerów, tymczasem naziści dysponowali 42 tysiącami ludzi wyposażonych w czołgi i różnego rodzaju działa. Hitlerowcy mieli również wsparcie ze strony Luftwaffe, a dowodził nimi generał Hanz Guderian, twórca terminu blitzkrieg.
Mimo to ostatni bastion obrony padł dopiero 10 września, kiedy pojawił się niemiecki emisariusz i zaproponował kapitulację na dobrych warunkach. Dowodzący oddziałami kapitan Władysław Raginis zgodził się, lecz kiedy jego podwładni opuścili fortyfikacje, rozerwał się granatem.
6. Bój pod Kałuszynem
Zdaniem historyków ta stoczona nocą z 11 na 12 września bitwa była jedną z najbardziej krwawych w czasie wojny obronnej. Polskie wojsko uderzyło na Niemców, gdy ci przegrupowywali się i przygotowywali do dalszej ofensywy. Pułkownik Stanisław Engel wydał rozkaz do ataku z zaskoczenia. Nasi żołnierze do świtu oskrzydlali wroga i zadali mu tak dotkliwe straty, że ten musiał się wycofać. Był to wielki sukces obronny Polski, ponieważ Niemcom nie udało się odbić Kałuszyna aż do 24 września.
1 Dywizja Piechoty Legionów przerwała w tej mazowieckiej miejscowości niemieckie okrążenie, jednocześnie odnosząc jedno z niewielu zwycięstw Polaków podczas kampanii wrześniowej. Dowodzący oddziałem porucznik Andrzej Żyliński wspominał, że podczas szarży: „Niemcy uciekali jak króliki przez płoty w ogrody i sady”.
7. Bitwa graniczna
Współcześnie historycy oceniają, że próba powstrzymania hitlerowskiej ofensywy w pierwszych dniach września na granicy kraju, nie zaś na linii Wisły, była niezbyt rozsądna. Niemniej taka decyzja dowództwa Wojska Polskiego miała przede wszystkim charakter polityczny – chciano w ten sposób pokazać, że nie da się tak łatwo zająć II RP. Cel – częściowo – został zresztą osiągnięty, ponieważ w rezultacie Anglia i Francja przyłączyły się do wojny. 3 września Polacy musieli się jednak poddać i wycofać w głąb kraju.
8. Obrona Westerplatte
To tu wszystko się zaczęło. 1 września 1939 roku o godzinie 4:45 pancernik Schleswig-Holstein otworzył ogień w kierunku Westerplatte. Przez kolejny tydzień obrońcy odparli kilka szturmów i zorganizowali parę wypadów, zadając agresorom dotkliwe straty. Ich poświęcenie okazało się niestety daremne.
Ostatni akt obrony miał miejsce 7 września, kiedy to jeszcze raz ostrzelano atakujących Niemców. Ci podpalili okoliczne lasy i nacierali z dwudziestokrotną przewagą liczebną. W końcu zapadła decyzja o kapitulacji, a major Henryk Sucharski przystąpił do negocjacji. Mimo to Westerplatte do dziś jest symbolem bohaterstwa Polaków, którzy we wrześniu 1939 roku przelewali krew za ojczyznę. Uznanie dla waleczności naszych rodaków wyraził nawet dowodzący oddziałami niemieckimi generał Friedrich Eberhardt.
9. Bitwa pod Kockiem
Stoczona w pierwszym tygodniu października bitwa pod Kockiem była ostatnim starciem wojny obronnej. Choć sytuacja była beznadziejna, walki były zacięte. Pod dowództwem generała Franciszka Kleeberga działała licząca około 20 tysięcy żołnierzy grupa operacyjna „Polesie”. Formacja ta przedzierała się z Brześcia do Dęblina, gdzie przywódca miał nadzieję uzupełnić szybko kurczące zapasy amunicji, kiedy napotkała forpocztę 13. Dywizji Zmotoryzowanej Wermachtu.
Z początku to Polacy byli w ofensywie, zadając wrogowi spore straty, jednakże wkrótce siły niemieckie zdołały się przegrupować i odpowiedzieć ogniem. Wśród walczących pod przywództwem Kleeberga był pisarz i reportażysta Marian Brandys, który opisał wydarzenia z 5 października, podczas zdobywania Woli Gołuchowskiej: „Ogarnięci amokiem bitwy, ogłuszeni hukiem wystrzałów i własnym wrzaskiem – przez pot zalewający oczy widzieliśmy już tylko biały kościół, który mieliśmy zdobyć”.
Atak z zaskoczenia był udany, lecz w decydującym momencie żołnierzom „Polesia” zabrakło amunicji. Skapitulowali 6 października.
10. Obrona Półwyspu Helskiego
Załoga Helu podczas obrony Wybrzeża skapitulowała 2 października jako ostatnia. Wcześniej jednak stoczyła intensywne boje. Niemcy rzucili do ataku na wybrzeże korpus Grenzchutz Abschnitts Komando 1 pod dowództwem generała Leonarda Kaupischa. Łącznie na naszych rodaków nacierało 39 tys. żołnierzy wyposażonych w 470 ciężkich karabinów maszynowych, 186 dział polowych, 140 armat i 100 moździerzy.
Po stronie polskiej bronił się jedyny wówczas dywizjon lotniczy w kraju (praktycznie niezdolny wówczas do walki), a także okręty zgrupowane w dwóch strategicznych miejscach. Mimo potężnej przewagi Niemców i braku nadziei na otrzymanie wsparcia obrońcy wytrwali na stanowiskach przez miesiąc i walczyli jeszcze kilka dni po kapitulacji Warszawy. Los II RP był już jednak przesądzony. Bitwa pod Kockiem i ostatnie zrywy żołnierzy na Półwyspie Helskim zakończyły zorganizowane działania obronne Polski po ataku hitlerowskich Niemiec.
Bibliografia:
- Druga wojna światowa, Znak 2013.
- T. Jurga, 1939. Obrona Polski i Europy, Bellona 2014.
- R. Moorhouse, Polska 1939, Znak 2019.
- R. Overy, Bombowce nad Europą 1939-1945, Napoleon V 2017.
- Wehrmacht 1939. Szkice z bojów kampanii wrześniowej, oprac. zbiorowe, Napoleon V, 2019.
- Wrzesień 1939. Wojna na dwa fronty, oprac. zbiorowe, Muzeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego 2013.
- A. Zawilski, Bitwy polskiego Września, Znak 2009.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz