ORP " Groźny" 351

ORP " Groźny" 351
Był moim domem przez kilka lat.

środa, 24 kwietnia 2024

Emma Rowena Gatewood

 

THE UNSTOPPABLE EMMA! A great example - no hiking boots - no backpack - no GPS - no sleeping bag - no hiking equipment at all - just GUTS and DETERMINATION! When 67-year-old Emma Rowena Gatewood told her children she was going out for a walk, they didn't think much of it. In 1950, Emma read a story in the National Geographic that would play on her mind for the next five years. It described the famous Appalachian Trail, a 2,168-mile trail stretching from Mount Oglethorpe in Georgia to Mount Katahdin in Maine. The article said that no woman had ever completed the entire hike. In 1955, she decided the time was right to embark on her impromptu stroll. Wearing Keds tennis shoes and packing a blanket, raincoat and plastic shower curtain, she told her by-then adult children she was going out for a walk and set off. Emma would later explain that the trail was nothing like the description offered in National Geographic which had given the impression of leisurely walks, with clean cabins waiting at the end of each stretch. I thought it would be a nice lark. It wasn't. There were terrible blow downs, burnt-over areas that were never re-marked, gravel and sand washouts, weeds and brush to your neck, and most of the shelters were blown down, burned down or so filthy I chose to sleep out of doors. This is no trail. This is a nightmare. For some fool reason they always lead you right up over the biggest rock to the top of the biggest mountain they can find. I've seen every fire station between here and Georgia. Why, an Indian would die laughing his head off if he saw those trails. I would never have started this trip if I had known how tough it was, but I couldn't and I wouldn't quit. The walk ignited something unstoppable in Emma Gatewood. By the age of 75, she had completed the hike a further three times, breaking records as she went. She had also walked the 2,000 mile Oregon Trail from Missouri to Oregon, averaging 22 miles a day."
NIEPOWSTRZYMANA EMMA! Świetny przykład – żadnych butów turystycznych – żadnego plecaka – żadnego GPS – żadnego śpiwora – żadnego sprzętu turystycznego – tylko ODWAŻNOŚĆ i DETERMINACJA! Kiedy 67-letnia Emma Rowena Gatewood powiedziała swoim dzieciom, że wychodzi na spacer, nie przejęły się tym zbytnio. W 1950 roku Emma przeczytała w „National Geographic” historię, która nie dawała jej spokoju przez następne pięć lat. Opisano w nim słynny Szlak Appalachów, szlak o długości 2168 mil rozciągający się od góry Oglethorpe w Gruzji do góry Katahdin w stanie Maine. W artykule napisano, że żadna kobieta nigdy nie ukończyła całej wędrówki. W 1955 roku zdecydowała, że ​​nadszedł właściwy czas na zaimprowizowany spacer. Ubrana w tenisówki Keds, zapakowana w koc, płaszcz przeciwdeszczowy i plastikową zasłonę prysznicową, powiedziała swoim już dorosłym dzieciom, że wychodzi na spacer i wyruszyła. Emma wyjaśniła później, że szlak w niczym nie przypominał opisu z „National Geographic”, który sprawiał wrażenie spokojnych spacerów, z czystymi domkami czekającymi na końcu każdego odcinka. Pomyślałem, że to będzie niezły skowronek. To nie było. Były straszne eksplozje, spalone obszary, które nigdy nie zostały ponownie oznaczone, wypłukane żwirem i piaskiem, chwasty i zarośla na szyi, a większość schronów została zdmuchnięta, spalona lub tak brudna, że ​​zdecydowałem się spać na zewnątrz . To nie jest żaden szlak. To jest koszmar. Z jakiegoś głupiego powodu zawsze prowadzą cię przez największą skałę na szczyt największej góry, jaką mogą znaleźć. Widziałem każdą remizę strażacką pomiędzy stąd a Gruzją. Przecież Hindus umarłby ze śmiechu, gdyby zobaczył te ślady. Nigdy bym nie rozpoczął tej podróży, gdybym wiedział, jakie to trudne, ale nie mogłem i nie chciałem rezygnować. Ten spacer wywołał w Emmie Gatewood coś, czego nie dało się zatrzymać. Do 75. roku życia ukończyła tę wędrówkę jeszcze trzy razy, bijąc po drodze rekordy. Przeszła także szlakiem Oregon Trail o długości 2000 mil z Missouri do Oregonu, pokonując średnio 30 km dziennie”.
Zdjęcie

Warszawa przed i po II wojnie światowej. Jak zmienił się "Paryż Północy"? Zdjęcia, które trzeba zobaczyć

https://warszawa.naszemiasto.pl/warszawa-przed-i-po-ii-wojnie-swiatowej-jak-zmienil-sie/ar/c1-5093425?utm_source=facebook.com&utm_medium=dzieje_sie_w_warszawie&utm_content=wiadomosci&utm_campaign=warszawa-przed-i-po-ii-wojnie-swiatowej-jak-zmienil-sie&fbclid=IwZXh0bgNhZW0CMTEAAR22yYCejmYNCL04g0rqVTuEHj_x6V5CNuz-v8qnWJsHHHUbxidHJm3B7a0_aem_AWJNiLIpPbZilBpOqLDRp62yo4IyyZgJBWMKBCQqYCaqfgCKobZmwv-YztTuJNMmQGNPI4yFWvlnjuyoh85_QdME

Wczasy wagonowe

 Żyliśmy w PRL - u . Wspomnienia


Może być czarno-białym zdjęciem przedstawiającym 2 osoby, most kryty i tekst



Bill Haley & His Comets - Rip It Up (Film Edit) (1956)

https://fb.watch/rF6bSXRU4D/ 

Dziewczyny - żołnierze

https://www.facebook.com/reel/422930653434042 

Wycieczkowiec „Le Bellot”

https://fb.watch/rF5yijVvIu/ 

Wycieczkowiec „Le Bellot” zainaugurował sezon turystyczny w Porcie Gdańsk ‼
Jednostka Le Bellot pływa pod francuską banderą. Liczy 131,4 m długości i 18 m szerokości. Na pokład może przyjąć 184 pasażerów. Statek zacumował przy Nabrzeżu Obrońców Westerplatte. Pasażerowie wsiedli na pokład w Kopenhadze. Rejs zakończą w Sztokholmie.

Wysyłanie dzieci za pośrednictwem poczty

 

Prior to 1920, it was possible to send children through the US Postal service. However, there were certain conditions that needed to be met. Firstly, the children had to weigh less than 50 pounds, and stamps were attached to their clothing as a form of payment. Surprisingly, it was often more cost-effective for individuals to send their children via mail rather than opting for train transportation. Interestingly, during the journey, the children would travel on a train, specifically in the mail car, where they were supervised and provided with nourishment by mail clerks. One remarkable example of this unconventional practice involved a distance of over 700 miles, from Florida to Virginia, covered with a mere 15 cents worth of stamps.
Przed 1920 rokiem możliwe było wysyłanie dzieci za pośrednictwem poczty amerykańskiej. Trzeba było jednak spełnić pewne warunki. Po pierwsze, dzieci musiały ważyć mniej niż 50 funtów, a do ich ubrań przyczepiano znaczki jako formę płatności. Co zaskakujące, często bardziej opłacalne dla osób prywatnych było wysyłanie dzieci pocztą, niż wybieranie transportu kolejowego. Co ciekawe, w czasie podróży dzieci podróżowały pociągiem, a konkretnie wagonem pocztowym, gdzie czuwano nad nimi i zapewniano im wyżywienie przez urzędników pocztowych. Niezwykłym przykładem tej niekonwencjonalnej praktyki był dystans ponad 700 mil, z Florydy do Wirginii, pokryty znaczkami o wartości zaledwie 15 centów.
Zdjęcie