ORP " Groźny" 351

ORP " Groźny" 351
Był moim domem przez kilka lat.

niedziela, 29 stycznia 2023

Mamusiu..(...)Dokąd nas prowadzą?

 Powstanie warszawskie '44

Może być zdjęciem przedstawiającym 1 osoba, stoi i paski

ZAPAMIĘTAJ MOJE IMIĘ
😪😪😪😪😪😪😪😪😪
CZESŁAWA KWOKA
02.12.1942r.
Wólka Złojecka
Biegły wokół drewnianych płotów.
Tak jak ich wywleczono.
W samej bieliźnie.
-Wir fahren in den Urlaub!-z uśmiechem uspokajał tęgi oficer.
Ale dzieci płakały..
Jakiś starszy pan chciał bronić ale dostał kolbą w głowę.
Już się nie ruszał.
-Urlaub..
Ale dzieci z zamojszczyzny nie wierzyły w ten..urlaub.
Czesia Kwoka jeszcze spoglądała to na obejście ich domu to na matkę, która mocno trzymała swoją dziewczynkę..
I nie puści jej. Nigdy.
-Mamusiu..(...)Dokąd nas prowadzą?
-Nie wiem-odparła pani Katarzyna ze wzruszeniem.
-Boję się..
-Zapamiętaj moje imię!
13.12.1942r.
Z obozu przesiedleńczego w Zamościu jedzie transport do obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau.
W nim 318 dziewcząt i kobiet.
Wśród nich jest Czesia Kwoka i jej mama,Katarzyna.
Niemka wrzeszczy i bije pejczem dziecko..
Po twarzy
Po głowie
Po rękach
Bije i wrzeszczy niecenzuralnie.
-To zdjęcie dziewczyny więźniarki szczególnie pamiętam, bo wyglądała rozbrajająco, taka młodziutka w ubiorze więźnia. Kiedy po niemiecku wywoływano numery więźniów, ta dziewczyna tego nie rozumiała, za co była bita pejczem przez esesmankę. Bito też ją w twarz-wspominał Wilhelm Brasse -..Taka ładna dziewczynka, taka niewinna. Płakała, ale nic nie mogła zrobić. Przed zdjęciem dziewczynka wytarła łzy i krew z rozcięcia na wardze. Szczerze mówiąc, czułem się, jakbym sam dostał, ale nie mogłem się wtrącać. Zabiliby mnie. Nigdy nie można było się odezwać..
Czesia nosiła na pasiaku czerwony trójkąt, który wedle zasad oznakowania więźniów niemieckich obozów koncentracyjnych nosili więźniowie polityczni („Schutzhäftlinge”), umieszczeni w Auschwitz na podstawie tak zwanego rozkazu o uwięzieniu ochronnym.
Widziała oczami wyobraźni matkę.
I po każdym uderzeniu powtarzała w myślach jej imię..
Nigdy już się nie spotkały..
Czesia Kwoka zmarła 12.03.1943r., kilka tygodni po swojej matce. Najprawdopodobniej podano jej zastrzyk z fenolu. Była to popularna forma pozbywania się.. niepotrzebnych(..😫) więźniów w tamtych czasach. Fenol był tani i łatwo dostępny. Działał żrąco i powodował denaturację białek..
Ich ciała spłonęły w piecu krematoryjnym..
Pamięć żyje.
I ta przypomina o tym pięknym a zarazem tak tragicznym symbolu dzieci z Auschwitz.
Nie zapomnimy o tobie kochanie..
😪😪😪
Czesława Kwoka
(15.08.1928-12.03.1943).

Brak komentarzy: