ORP " Groźny" 351

ORP " Groźny" 351
Był moim domem przez kilka lat.

środa, 28 kwietnia 2021

75 lat temu...


28 kwietnia1946 roku...
Może być zdjęciem przedstawiającym 2 osoby, ludzie stoją i na świeżym powietrzu

28 kwietnia1946 roku...
Na Podlasiu wiosna przybrała soczyście zieloną suknię, zwiewną i powabną. Jest niedziela cicha i ciepła... ale nie dla każdego.
We wsi Brzozowo - Muzyły panuje ruch, to żołnierze połączonych Brygad Wileńskich, 6. Wieleńskiej Brygady AK ppor. Lucjana Minkiewicza "Wiktora" i 3. Wieleńskiej Brygady Narodowego Zjednoczenia Wojskowego kpt. Romualda Rajsa "Burego" zajmują kwatery. Przybyli by spotkać się z Komendantem Okręgu NZW. Ich walka trwa, gdyż Polska spętana jest czerwonymi okowami, a sowiecki sołdat plugawi polską ziemię.
Tymczasem do wsi gdzie kwaterują partyzanci zbliżała się grupa operacyjna w sile sześćdziesięciu żołnierzy i milicjantów oraz czterech ubeków. Jechali do "Burego na obiad".
"Rekin" dowiedziawszy się o zbliżających się czerwonych, wyprowadził żołnierzy przed wieś w celu zajęcia dogodnych pozycji. Jego zamiarem nie było ujawnianie obecności oddziału we wsi, tym bardziej atakowanie przeciwnika.
Na nic jednak zdała się taktyka zastosowana przez "Rekina". Od strony kwater "Wiktora" padł strzał, akurat gdy grupa operacyjna przejeżdżała przez wieś. To wystarczyło, by komuniści zajęli dogodne pozycje. Rozpoczęła się zacięta walka. Już na początku w zasadzkę wpadli milicjanci. Reszta czerwonych prowadziła walkę pod osłona lasu.
"Rekin" chcąc wypchnąć wroga z lasu postanowił zaatakować las przy drodze. Podczas tego ataku został ciężko ranny w pierś i płuco.
Pomimo zajadłej walki i natarć przeprowadzanych przez drużyny 3. Brygady, czerwoni stawiali zacięty opór.
Dopiero atak kawalerii prowadzonej przez kpt. "Burego", jego błyskawiczny osąd sytuacji i uderzenie w lewą flankę, spowodowały, że komuniści rozpoczęli odwrót.
Do niewoli dostało się trzydzieści jeden osób. Nie było litości dla tych, od których nigdy żołnierze podziemia antykomunistycznego jej nie otrzymali i liczyć na nią nie mogli.
Na rozkaz "Burego drużyna "Ładunka" rozstrzelała czternastu funkcjonariuszy zbrodniczego UB. Tak jak chcieli, dostali obiad, tyle, że "czerwony".
Wziętym do niewoli żołnierzom KBW włos z głowy nie spadł. Zostali nakarmieni w jednym z domów w Brzozowo - Antonie. Posłuchali "Burego", który wygłosił mowę i pytał "Czemu strzelają do leśnych braci". Każdy z jeńców dostał po sto złotych i ulotkę antypaństwową. Na jednej z nich "Bury" napisał "UB smaczny obiad".
Rannego Kazika zoperowano i opatrzono we wsi Dworaki - Staśki. wyjętą z jego rany kulę "BURY" zatrzymał na pamiątkę.
Nic nie zapowiadało tragicznych wydarzeń...

Brak komentarzy: