ORP " Groźny" 351

ORP " Groźny" 351
Był moim domem przez kilka lat.

piątek, 22 kwietnia 2022

O demokracji i o normalności

 Tomasz Strugalski

Bardzo cenię opinię, że trzeba obniżyć podatki, i właściwie się z nią zgadzam. Tyle tylko, że przypomina ona - moim zdaniem - opinię, że lepiej być zdrowym niż chorym. Też nie ma co do niej sporu, i też nic z niej nie wynika. Gdyby jakiś polityk, mający w demokracji władzę, zmniejszył podatki, to musiałby też zmniejszyć socjal i administrację głosującą na niego, a w takim razie w najbliższych wyborach straciłby władzę. I tyle. Najzwyczajniej nie da rady, w ustroju demokratycznym, zmniejszyć podatków. A ściślej mówiąc owszem da radę, ale tyko na chwilę, bo zaraz straci się władzę na rzecz tego, kto te podatki z powrotem zwiększy, żeby dać socjal i mieć administrację, czyli utrzymać się przy władzy. Natomiast można mieć niskie podatki w ustroju normalnym, czyli w monarchii. W Polsce interreksem jest każdorazowy prymas, więc mamy całkowitą ciągłość monarchii, i bez żadnego problemu, gdy czas nadejdzie - czyli gdy społeczeństwo dojrzeje do zakończenia nieudanego i przydługiego eksperymentu z demokracją - prymas najzwyczajniej wskaże nowego króla zwykłym oświadczeniem publicznym, i wrócimy do monarchii, czyli do normalności. Z prawnego punktu widzenia nie ma tu żadnych trudności, a historia widywała dziwniejsze rzeczy.
Może być zdjęciem przedstawiającym tekst „MYŚL MYSLKONSERWAT KONSERWA YWNA.PL Mój monarchizm nie wynika z nostalgii za przeszłością, której nie dane mi było poznać, lecz z mojej chrzeÅ›cijańskiej wiary, wiedzy ludzkiej naturze, doświadczeniu teraźniejszoś›ci i nadzieji na przyszłość. Oświecenie zawiodło, my musimy dorosnąć. Charles Λ. Coulombe”
  • Tomasz Strugalski
    Tłumaczę ostatni raz, bo nie mam czasu tłumaczyć w nieskończoność. W demokracji oczywiście można wprowadzić niskie podatki, ale tyko na chwilę, góra na jedną kadencję, bo władza, która to zrobi, będzie musiała ograniczyć  socjal, więc przegra następne wybory na rzecz władzy, która podwyższy podatki i da wyższy socjal. I to nie jest wina polityków, tylko cecha ustroju demokratycznego, w tym zwłaszcza takiego, w którym kobiety - z natury opowiadające się za wysokim socjalem - mają prawo głosu. To jest proste i nie ma co tłumaczyć, a ja nie mam czasu na wałkowanie tego prostego tematu w nieskończoność. Nie jest możliwe utrzymanie niskich podatków tam, gdzie jest demokracja, a zwłaszcza tam, gdzie kobiety mają prawo głosu. I nie jest to wina żadnych ludzi. To jest wina demokracji.

Brak komentarzy: