ORP " Groźny" 351

ORP " Groźny" 351
Był moim domem przez kilka lat.

niedziela, 30 czerwca 2024

Maksymilian

 

O. Maksymilian szedł w więziennym pasiaku, z miską u boku, w drewniakach. Nie szedł jak żebrak, ani też jak bohater. Szedł jak człowiek świadomy wielkiej misji. Stanął spokojnie przed oficerami. Cała świta, która dokonywała selekcji, wszyscy stali i patrzyli po sobie, nie wiedzieli, co robić. Wreszcie opamiętał się kierownik obozu i wściekły, zapytał swojego zastępcę: – „Was will dieses polnische Schwein?” (pol. Czego chce ta polska świnia?). Zaczęli szukać tłumacza, ale okazało się, że tłumacz jest zbędny. O. Maksymilian w postawie na baczność odpowiedział spokojnie po niemiecku: – „Ich will für ihn sterben” (pol. Chcę umrzeć za niego) i wskazał lewą ręką na stojącego obok Gajowniczka. Padło kolejne pytanie: – „Wer bist du?” (pol. Kim jesteś?) – „Ich bin polnischer katholischer Priester” (pol. Jestem polskim księdzem katolickim.) O. Maksymilian, mimo iż wiedział, jak Niemcy traktują polskich księży, nie bał się przyznać do swojego kapłaństwa. Panowała wtedy nieznośna cisza. Każda sekunda wydawała się trwać wieki. Wreszcie stało się coś, czego do dzisiaj nie mogą zrozumieć ani Niemcy, ani więźniowie. Kapitan SS, który zawsze zwracał się do więźniów przez wulgarne „ty”, zwrócił się do o. Maksymiliana per „pan”: – „Warum wollen Sie für ihn sterben?” (pol. Dlaczego pan chce umrzeć za niego?) O. Maksymilian odpowiedział: – „Er hat eine Frau und Kinder” (pol. On ma żonę i dzieci.) Po chwili esesman powiedział: – „Gut” (pol. Dobrze). Wspomnienia świadka, Michała Micherdzińskiego.
Cytuj
Sachin Jose
@Sachinettiyil
“I am a Catholic priest from Poland; I would like to take his place because he has a wife and children.” - St Maximilian Kolbe
Zdjęcie

Brak komentarzy: