ORP " Groźny" 351

ORP " Groźny" 351
Był moim domem przez kilka lat.

sobota, 13 stycznia 2018

To była ostatnia szansa, aby wyrwać Polskę z rąk Stalina.

“To miał być totalny Armagedon, destrukcja na ogromną skalę”. Brytyjczycy ukrywali to przez lata. Plany dotyczyły Polski!

               
To była ostatnia szansa, aby wyrwać Polskę z rąk Stalina. Gdyby ją wykorzystano Związek Radziecki musiałby spełnić każde żądanie zachodnich mocarstw. Wystarczyło tylko, że Winston Churchill wywoła kolejny światowy konflikt. Czy Polska w ogóle przetrwałaby tą III wojnę?

Churchill krzyczał na Stanisława Mikołajczyka, szefa polskiego rządu na uchodźstwie: „Powiemy światu, jacy jesteście nierozsądni! Rozpętacie kolejną wojnę, w której zginie 25 milionów ludzi. Ale was to nie obchodzi!”. Był październik 1944 r., obaj panowie spotkali się wówczas na konferencji w Moskwie, w której uczestniczyli również Józef Stalin oraz Wiaczesław Mołotow. Mikołajczyk po raz kolejny zakwestionował powojenną granicę radziecko-polską, w dalszym ciągu odmawiał też uparcie uznania rządu, w którym mieli zasiadać komuniści. Brytyjski premier kipiał z wściekłości.
Churchill nie był jednak stały w swoich poglądach dotyczących nowego ładu w Europie. Pod koniec wojny przypominał raczej powiewającą na wietrze chorągiewkę. Z jednej strony bał się drażnić Stalina, z drugiej – z trudem radził sobie z faktem, że sprzymierzył się ze znienawidzonym radzieckim dyktatorem.
Zwrot akcji
Brytyjski premier zmienił diametralnie stanowisko wobec Polski na kilka miesięcy przed kapitulacją III Rzeszy. Wnet zaczęło docierać do niego, że Armia Czerwona może nie poprzestać na Berlinie, a wyniszczone w trakcie konfliktu jednostki brytyjskie nie będą w stanie jej zatrzymać. Dokładnie taką wizję przedstawiał mu wcześniej Mikołajczyk – że celem Sowietów nie jest grabież przedwojennych terenów Polski, ale podbój całej Europy. Churchill miał wówczas powiedzieć naczelnemu dowódcy brytyjskiej floty bombowców, sir Arthurowi Harrisowi, że tak jak Chamberlain zawierzył Hitlerowi, tak teraz on naiwnie zaufał Stalinowi. Na efekty bezprecedensowej zmiany polityki Churchilla nie trzeba było długo czekać.
W kwietniu 1945 r. brytyjski premier zlecił swoim sztabowcom opracowanie tajnego planu mającego na celu wyzwolenie Europy Wschodniej spod radzieckiej okupacji. Przeprowadzenie tego brawurowego ataku było de facto preludium do III wojny światowej.
Planiści od samego początku zdawali sobie sprawę jak karkołomny jest to pomysł, co miało zresztą odzwierciedlenie w nazwie operacji: „Unthinkable”, czyli „Nie Do Pomyślenia”. Atak miał rozpocząć się zaraz po pokonaniu Hitlera – 1 lipca 1945 r. Brytyjczycy, podobnie jak wcześniej wódz nazistowskich Niemiec, chcieli osiągnąć cele kampanii przed nadejściem zimy. Warto zaznaczyć, że plan był opracowywany przed zakończeniem wojny w Europie, a planiści zakładali, że kapitulacja III Rzeszy nastąpi dopiero… 30 czerwca. Podstawowym celem politycznym rozważanej ofensywy miało być narzucenie Stalinowi woli Zachodu. A ta miała sprowadzać się przede wszystkim do „zapewnienia Polsce uczciwego ładu”.
Nawiasem mówiąc, choć nie istnieją żadne przesłanki świadczące o tym, że polskie elity wiedziały coś o tej ściśle tajnej operacji, rząd na uchodźstwie liczył na rychłe starcie między Wschodem i Zachodem. Pragnienia te nie gasły nawet po formalnym rozwiązaniu podziemia niepodległościowego w styczniu 1945 r. Także wielu zwykłych Polaków żywiło nadzieję, że wkrótce dojdzie do zbrojnego konfliktu z Rosją Sowiecką. Ale czy ich entuzjazm nie opadłby gdyby wiedzieli, że w planowanej antysowieckiej koalicji ramię w ramię mieli maszerować Polacy i… 100 tys. żołnierzy dopiero co pokonanego Wehrmachtu? 
Od Blitzkriegu do wojny totalnej
Opracowaniem planu operacji „Unthinkable” zajmowały się najtęższe umysły Połączonego Sztabu Planowania w Ministerstwie Wojny. W maju 1945 r. sztabowcy przedstawili wstępny raport, oparty na kilku podstawowych założeniach. Planiści – raczej na wyrost – twierdzili, że przedsięwzięcie spotka się z pełnym poparciem społeczeństwa brytyjskiego i amerykańskiego, co pozwoli utrzymać wysokie morale żołnierzy. Wojskowi rozważali dwa warianty wojny ze Stalinem. Pierwszy skupiał się na szybkim zwycięstwie, po którym nastąpiłaby bezwarunkowa kapitulacja Sowietów.
W przypadku, gdyby cel ten nie został osiągnięty, konflikt miał przerodzić się w wojnę totalną, co oznaczało III wojnę światową między mocarstwami. Zdawano sobie przy tym sprawę, że pierwszy wariant mógłby tylko chwilowo podporządkować komunistów woli Zachodu. W raporcie zapisano:
„Jeśli nasz cel polityczny ma zostać osiągnięty w sposób trwały i niepozostawiający żadnych wątpliwości, nieodzowne będzie pokonanie Rosji w wojnie totalnej”. 
Oba scenariusze zakładały atak na terytoria będące pod radziecką okupacją, a pierwsze uderzenie miało nastąpić na północy Europy. Należy mieć świadomość, że przygotowania do ataku byłyby trudne do utrzymania w tajemnicy przed Stalinem. Uwadze radzieckich agentów niewątpliwie nie uszłoby pośpieszne naprawianie dróg i szlaków komunikacyjnych. Przed atakiem konieczna byłaby również budowa nowych lotnisk. Stalin zainteresowałby się też z pewnością umacnianiem pozycji aliantów wzdłuż Łaby oraz wzmożonym ruchem wojsk na północy Starego Kontynentu.
Brytyjczycy nie zaprzątali sobie tym jednak głów – najważniejsze było dla nich nakreślenie głównych założeń strategicznych. Zgodnie z wariantem alianckiego Blitzkriegu główna bitwa pancerna miała rozegrać się gdzieś pomiędzy Szczecinem i Bydgoszczą. Po wygraniu tej konfrontacji antyradziecka koalicja miała skoncentrować się na zabezpieczeniu linii Gdańsk –Wrocław. Opanowanie tych obszarów miało, w ocenie sztabowców, zgasić zapał Stalina.

Brak komentarzy: