ORP " Groźny" 351

ORP " Groźny" 351
Był moim domem przez kilka lat.

poniedziałek, 30 sierpnia 2021

Ostatni mecz II RP, 27 sierpnia 1939


Polska Węgry: 4:2
Przed meczem z Węgrami nikt nie dawał naszym zawodnikiem większych szans. My nie wygraliśmy 9 meczów z rzędu, zaś rywale byli aktualnymi wicemistrzami świata. Skład Węgrów był nieco okrojony, ale i my mieliśmy problemy kadrowe, wynikające z przygotowań mobilizacyjnych.
Węgrzy, jako pierwszy nasz rywal w meczu międzypaństwowym, zawitali do kraju samolotem. Było to jednak podyktowane względami bezpieczeństwa. W obliczu niepewnej sytuacji międzynarodowej chcieli jak najszybciej opuścić Polskę po meczu.
Na początku Węgrzy przejęli inicjatywę. Dzięki szybkim i krótkim podaniom, raz po raz przedzierali się pod nasze pole karne. Słabo wyglądał nasz środek, mający problem z łączeniem obrony i ataku. Piłki po ewentualnych przechwytach były wybijane na ślepo i rzadko zbierane przez naszych napastników. Pomoc z kolei nie zapewniała możliwości krótkiego rozegrania, sama zaś nie stanowiła trudnej do przejścia zapory.
30 minut potrzebowali nasi rywale na zdobycie dwubramkowego prowadzenia po składnych kombinacjach.
Chwilę później Polakom udało się jednak zdobyć kontaktowego gola, od którego rozpoczął się teatr jednego aktora. Ernest Wilimowski zaczął raz po raz rozmontowywać defensywę Węgrów indywidualnymi akcjami. Polacy zaczęli grać twardziej, zostawiając rywalom znacznie mniej miejsca niż do tej pory. W środku harował za dwóch Dytko. Właśnie dzięki jego ofensywnym akcjom, Polacy atakowali całą szerokością boiska, rozciągając szeregi rywala. Bardzo często zapuszczał się on w głąb połowy Węgrów, kiedy nasza drużyna miała piłkę, natomiast w momencie jej straty, natychmiast cofał się by wesprzeć defensywę.
Hat-trick Wilimowskiego rozstrzygnął wynik meczu.
I choć sytuacja pod koniec sierpnia 1939 nie wróżyła niczego dobrego, to te 90 minut meczu dało Polakom nie tylko mnóstwo radości, ale też, jeśli wierzyć cytowanym opiniom ze stadionu, wiarę, że skoro dało się wygrać ten mecz, da się wygrać i wojnę. Przy bramce na 4-2 jeden z widzów nie wiedząc za bardzo jak zamanifestować radość, zdecydował się otworzyć parasol. A lato było piękne tego roku…
Na podstawie: retro futbol
Może być zdjęciem przedstawiającym tekst „(1534) DOM PRASY JPORTOWY DNIA STERPNIA 939 ROKU Słowacja-Niemcy 2:0 Czechy -Jugosławia 7:3 ROK Litwa Estonia 30 minut depresji Wspaniały był duch drużyny mówią szefowie naszego piłkarstwa Glahing mée PENS godzina przewagi แalea TEUMY NA TRYBUNACH narodów prejekt”

Brak komentarzy: