Żołnierz dźgnięty włócznią nie żyje. Żołnierze, którzy, stojąc na straży granicy Rzeczypospolitej Polskiej oddali strzały ostrzegawcze zatrzymani. Przepisy prawa w zakresie możliwości jej obrony przez patrole wojska niejasne. Można tylko współczuć tym, którzy fizycznie odpowiadają za realizację zadań w takich uwarunkowaniach.
Dla porównania, sytuacja żołnierzy w Izraelu, co do zasady, jest zupełnie odmienna. Wiedzą, kiedy mogą użyć broni, a jak dojdzie do jej wykorzystania, to same władze państwa żydowskiego potrafią interweniować i walczyć o dobre imię żołnierzy. Nieraz w sytuacjach wieloznacznych, nie zrażały się one głosami opinii międzynarodowej i zamiast dążyć do skazania mundurowych, przyznawały im wyróżnienia za umiejętność podejmowania trudnych decyzji w krytycznych sytuacjach.
Nie mówię, żeby od razu postępować jak Izrael, ale jeśli zadanie obrony granicy przed atakiem hybrydowym ma zostać wykonane, to realizujący je mundurowi muszą nie tylko działać w klarownym środowisku prawnym i mieć możliwość reagowania na zagrożenie, ale również wiedzieć, że władze państwowe naprawdę ich wspierają, a nie tylko głoszą hasła, których celem jest wyłącznie uwodzenie społeczeństwa.
Wyrazy współczucia dla rodziny zabitego na służbie żołnierza. Panie świeć nad jego duszą [*]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz