22.09. 967 r.
Bitwa Mieszka I z Wichmanem i Wolinianami.
Polityka jednoczenia plemion polskich przez Mieszka I wyrażała się również w planach uzyskania szerokiego dostępu do Morza Bałtyckiego wraz z ujściem dwóch rzek – Wisły i Odry. Przyjmuje się, że już na początku swego panowania książę mógł opanować Pomorze Wschodnie wraz z ujściem Wisły, choć szczegółów jego działań na tym obszarze nie znamy; dążenie do powtórzenia tego manewru na kierunku odrzańskim doprowadziło do nieuchronnego konfliktu z tamtejszymi plemionami słowiańskimi – jedną z grup Wieletów (najpewniej Redarów) oraz pomorskimi Wolinianami, panującymi nad tą częścią wybrzeża.
Kronikarz saski Widukind z Korbei, któremu zawdzięczamy pierwsze informacje historyczne o panowaniu Mieszka I, niewspółmiernie wiele miejsca poświęcił w swoim dziele pewnemu błędnemu rycerzowi, awanturnikowi i wichrzycielowi, zwanemu Wichmanem. Ten przedstawiciel możnowładczego rodu Billungów i powinowaty cesarza Ottona I Wielkiego zdradził swojego monarchę, łącząc się z jego wrogami, został przez niego skazany na banicję i musiał opuścić rodzinną Saksonię. To on właśnie zaoferował naczelnikom plemion słowiańskich, że stanie na czele ich wojsk w walce przeciwko księciu Polan.
Pierwszy etap wojny miał miejsce prawdopodobnie w latach 963/4–965. Wówczas to, wedle Widukinda, doszło do dwóch wypraw Wieletów z Wichmanem na czele – celem były wysunięte placówki Polan na południe od ich siedzib, dowodzone przez nieznanego z imienia brata Mieszka I, który poległ w walkach. Ten etap konfliktu zakończył się klęską strony polańskiej. Sytuacja zmieniła się w ciągu następnych lat. Poślubiwszy księżniczkę czeską Dobrawę i wszedłszy w sojusz z południowym sąsiadem, Mieszko I uzyskał wsparcie dla swojej polityki północnej. Książę czeski Bolesław I Srogi przysłał swemu zięciowi dwa oddziały jazdy, które odegrały znaczącą rolę w kolejnej fazie wojny.
Wichman wszedł w sojusz z Wolinianami, namawiając ich do wspólnego ataku na Polan. Dnia 22 września 967 roku doszło do bitwy wojsk polskich, wspieranych przez Czechów, z Wolinianami pod dowództwem Wichmana. Miejsce bitwy pozostaje nieznane, gdyż Widukind nie zanotował jego nazwy. Niektórzy współcześni historycy domyślają się, że stoczono ją w okolicach Santoka. Po początkowym udanym natarciu piechoty Wolinian zwycięstwo przypadło stronie jednak polańskiej. Stało się tak dzięki zastosowaniu manewru oskrzydlającego i szarży jazdy czeskiej od tyłu na centrum wojsk nieprzyjacielskich. W trakcie ucieczki Wichman został otoczony przez piechotę Mieszka i poniósł śmierć w walce. Umierając, oddał swój miecz w ręce jednego z wojów książęcych z prośbą o odesłanie oręża Ottonowi Wielkiemu. Tak też się stało.
"...W ten sposób zarówno od przodu jak od tyłu naciskany Wichman próbował ratować się ucieczką; a wtedy współtowarzysze oskarżyli go o zdradę, albowiem sam ich pobudzał do walki, iż mógłby zawierzając w koniu, by gdy zajdzie potrzeba rzucić się do ucieczki. Zostawił więc z konieczności konia, zaczął pieszo razem z towarzyszami walkę, i w tym dniu mężnie walcząc osłaniał się bronią". Na niewiele się to zdało. Uchodząc z pola bitwy przez całą noc, nad ranem znalazł razem z innymi schronienie w jakiejś chacie. Tutaj został rozpoznany przez ścigających go dowódców Mieszka. Zapytany, przyznał się, że jest Wichmanem. Ci wezwali go do oddania broni, przyrzekając mu, że doprowadzą go do księcia, a ten odeśle go cesarzowi. Odmówiwszy oddania broni, prosił ich, aby donieśli Mieszkowi, że jest gotów ją jemu osobiście oddać. Gdy ci z tą prośbą się oddalili, napierający zewsząd tłum wojowników zaatakował go. Wdał się z nimi w walkę, lecz gdy stanął u kresu sił, zwrócił się do jednego z przywódców i powiedział: „Weź ten miecz i przekaż go twojemu księciu; niech przyjmie go na znak zwycięstwa i prześle go «cesarzowi i przyjacielowi cesarza, aby ten się dowiedział, iż może teraz szydzić z pokonanego wroga albo też opłakiwać krewniaka". Po tych słowach odwróciwszy się ku wschodowi zwrócił się w swej ojczystej mowie do Boga i następnie wyzionął ducha.” Wszystko to działo w dniach 21 i 22 września 967 r..."
Zwycięstwo nad Wichmanem pozwoliło Mieszkowi I rozciągnąć zwoje zwierzchnictwo nad Wolinianami, choć walka o Pomorze nie została jeszcze zakończona; jej ostatnim etapem był konflikt z margrabią Marchii Wschodniej Hodonem, zakończony słynną bitwą pod Cedynią. Stoczono ją w 972 roku, pięć lat po pokonaniu Wichmana. Dopiero po tym zwycięstwie Mieszko mógł uważać się za pana tej krainy aż po Bałtyk.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz