ORP " Groźny" 351

ORP " Groźny" 351
Był moim domem przez kilka lat.

wtorek, 25 października 2022

Tadeusz Jordan Rozwadowski

 Generał Tadeusz Jordan Rozwadowski

Bogna Polcyn

 

W ROCZNICĘ SKONU...
Dziś poświęcam wspomnienie temu, który był PIERWSZY MIĘDZY WSZYSTKIMI. To generał Tadeusz Jordan ROZWADOWSKI. Czas uczcić pamięć tego wielkiego Polaka, genialnego wodza i żołnierza z krwi i kości w rocznicę jego skonu. Zatem garść faktów z życia, by zapoznać z tą świetlaną postacią.
Wydała go podkarpacka ziemia. Przyszły wielki wódz ujrzał świat w polskim dworku stojącym na skraju ruskiej wsi Babin. Bystry umysł chłopca chłonął opowieści ojca - gorącego patrioty - o czynach przodków, o wojennych wyprawach i nieszczęśliwej ojczyźnie. Stąd potem decyzja, aby po ukończeniu lwowskiego gimnazjum kształcić się wojskowo, by Polsce się przysłużyć. Uformowany w szkołach oficerskich, w trakcie manewrów i w wojennych zawieruchach budził zachwyt cesarzy – Wilhelma II, cesarza Franciszka Józefa i króla rumuńskiego Karola I (przyczyna późniejszej zawiści Piłsudskiego?).
Aż nadszedł czas pierwszej próby, gdy Lwów broczył krwią i oczy patriotów zwróciły się na generała, widząc w nim jedyny ratunek sprawy narodowej. Nie zawiódł. Cztery twarde miesiące bitew i bitewek, wypraw i zasadzek oraz genialne posunięcia pozwoliły wyzwolić miasto spod ukraińskiego knuta, choć dwukrotnie z Naczelnego Dowództwa otrzymał wskazówki, by pozostawić miasto własnemu losowi. Jednak po zwycięskiej obronie Lwiego miasta odebrano mu to zwycięstwo i wysłano z misją do Paryża. Gdy jednak w lipcu 1920 roku łapy hajdamaków wyciągały się w stronę Warszawy, Naczelnik Państwa w owej krytycznej chwili postawił najwłaściwszego człowieka na właściwym miejscu. Gdy inni zawiedli, Rozwadowski powiedział: ZWYCIĘSTWO RÓWNA SIĘ WOLI. Wygrał, choć przegrał, bo i ta gloria spłynęła na Piłsudskiego.
Nadszedł dzień, który zadecydował o przyszłości generała. Wypadki warszawskie 1926 roku – to zamach na legalną i demokratycznie wybraną władzę. Rozwadowski opowiedział się po rządowej stronie, co skutkowało aresztowaniem i przewiezieniem do więzienia na Antokolu w Wilnie. Wrócił do ukochanego Lwowa, schorowany, nie doczekawszy się uniewinniającego procesu. Śmierć usunęła go z gry małych interesów i małych ambicji. Stanął przed Sędzią Najwyższym. A za trumną szedł Naród cały...
Tekst powstał na podstawie książki „Generał Rozwadowski” (reprint z 1929 roku).
Może być zdjęciem przedstawiającym 1 osoba, stoi i tekst „KS Mirek Szponar”

Brak komentarzy: