ORP " Groźny" 351

ORP " Groźny" 351
Był moim domem przez kilka lat.

poniedziałek, 15 lipca 2024

Jarmark Benedyktyński

https://www.facebook.com/share/p/VkYQZzQv17mFqmCk/
Z cyklu Semper Iuncti w podróży odc.93 NIEMCY 
CISMAR cz. 2 Klasztor, Reformacja, Rezydencja, Muzeum i Festyn, czyli Jarmark Benedyktyński 

Benedyktyni, którzy osiedli w Lubece w 1177 r., a w 1245 r. przybyli do Cismar, gdzie wybudowali klasztor i powstało opactwo nie byli ot takim jakimś zakonem, należeli bowiem do najstarszego Zakonu na Zachodzie. Założono ich w czasach kiedy żył i działał św. Benedykt w VI w. ne. Baza różnorakich doświadczeń jaką zebrali i posiadali na pocz. XIII w. kryła w sobie aż 600 lat działalności, już wtedy. Do zakonu wstępowali ludzie, którzy stanowili inteligencję swoich czasów i zajmowali się prowadzeniem słynnych benedyktyńskich szkół, i nie tylko, przyświecało im przecież motto: módl się i pracuj. Część z tej pracy dotyczyła np. pasji ogrodniczo - zielarskich, a te przyczyniły się nawet do powstania ich legendy w tej dziedzinie, za którą spalono nie jedną czarownicę, im to uchodziło na sucho. Do dziś dnia korzysta się przecież ze starych receptur zakonnych na mieszanki różnych ziół skutecznie walczących z wieloma dolegliwościami. Zresztą i przyjemność z tego była, bowiem kto z koneserów nie słyszał o "Benedictine" zacnym likierze wszechczasów w którego skład wchodzi 40 ziół. Zaprawdę powiadam wam - Niebo w gębie. Reasumując Benedyktyni przyczynili się do rozwoju kultury europejskiej, jak rzadko kto. Co do klasztoru w Cismar w którym przebywało na stałe do 30 mnichów prowadziło go dwóch przełożonych: opat, od spraw niebiańskich i przeor, jego zastępca od spraw doczesnych. Tutejszy klasztor przodował w regionie poprzez odnowione w 1283 r. umowy z klasztorem macierzystym w Brunszwiku oraz nowe kongregacje i konfederacje zawarte m.in z Ratzeburgiem (1290r.), z braćmi z Stolpe (1301r.), czy pobliskim Preetz. Do klasztoru w Cismar płynęły nieprzebraną falą pielgrzymki by doznać łask płynących z relikwii, z których najważniejsze były Kropla Krwi i Cierń z Korony Chrystusa oraz napić się cudownej wody ze źródła Sycymia. Pielgrzymi w podzięce zostawiali cenne dary, wota i naturalnie pieniądze. Bracia zaś umiejętnie je lokowali znacznie powiększając majątek Opactwa. Kilka przykładów, proszę bardzo. W 1322 r. kupili Gromitz, dzięki temu uruchomili swój własny port morski, a budując kanały na osuszanych bagnach połączyli drogą wodną z nim nawet swój klasztor, rozbudowany w l. 1260 - 1300 i inwestowali dalej w Razenburgu, Lauenburgu, Meklemburgii, w Wismar i na wyspie Poel. To było proszę państwa prawdziwe wielkie przedsiębiorstwo z kilkudziesięcioma majątkami, stawami i jeziorami rybnymi i kilkunastoma młynami, a to przecież ledwie
część z tego czym dysponowało. Prosperite brutalnie przerwała wojna w XV w. i najazd Eryka Pomorskiego, którego wojska zniszczyły i ograbiły nie tylko majątki ale też samo opactwo. W kolejnym stuleciu szesnastym nadeszła zaś reformacja. Ostatni opat Augustyn i przeor Jan VI długo nie mogli uwierzyć w to co zaszło, kiedy w1561 r. opuszczali jako ostatni Benedyktyni raz na zawsze mury swojego Klasztoru. Ten wkrótce znalazł się w rękach księcia Adolfa ze Szlezwiku - Holsztynu - Gottrof, a klasztor przerobiono w piękną rezydencję arystokratyczną. A co z bogactwami zgromadzonymi przez Braci Benedyktynów? Majątki po części rozsprzedano, najbardziej wzbogacił się rzecz jasna Dom Panujący znacznie reperując nadwątlony budżet książęcy. Podobny los spotkał cenna bibliotekę klasztorną, którą przeniesiono do Zamku Gottrof, składał się nie bagatela z 110 rękopisów i 150 inkunabułów (a ile zaginęło po drodze niewiadomo). Dziś znajdującą się w zbiorach Duńskiej Biblioteki Królewskiej. A co z 800 relikwiami zapytacie? Cóż ojcowie luterańskiej reformacji zakwestionowali ich autentyczność na co wydał urzędowe pismo protestancki biskup Lubeki, więc w oczach wiernych stały się bezwartościowymi przedmiotami. Podobnie jak sami "święci" przestali być świętymi, a jedynie zasłużonymi dla wiary i kościoła. A co było dalej? Na szczęście zostało Źródło Sycimia i Duch Klasztoru, czyli wyjątkowego miejsca core połączeniu z materialnymi pozostałościami opactwa dało efekt oparcia się destrukcji. Dziś legenda klasztoru Cismar ma zupełnie inny wymiar, inne cele i metody działalności a dziwnym trafem i wbrew wszystkiemu i tak prowadzą one w stronę Nieba, pokazując że człowiek pochodzi od Boga i jest jego nierozerwalną częścią poprzez swoją działalność artystyczną, muzyczną, rzeźbiarską, malarską, przez zdolność do tworzenia Sztuki i nadal przyświeca temu, tyle że przez palce "praca benedyktyńska" odznaczająca się pietyzmem, polotem, fantazją, dokładnością, pięknem, wytrwałością i uporem w dążeniu do osiągnięcia mistrzostwa. I wszystko to można zobaczyć na własne oczy, dotknąć i to na raz i w jednym miejscu podczas Święta Klasztornego - Festiwalu, raz w roku, zawsze w drugi weekend sierpnia. Wstęp wolny, za resztę trzeba płacić, ale warto bo takiego drugiego Jarmarku - Festynu, jak w Cismar nie ma nigdzie indziej na całym świecie. Sprawdźcie sami.

Foto/Tekst Ewa K. Skarżyńska i Dariusz M. Kosieradzki

Brak komentarzy: