ORP " Groźny" 351

ORP " Groźny" 351
Był moim domem przez kilka lat.

piątek, 25 lutego 2022

Aʀᴅᴇɴʏ 44/45

Okruchy Historii

Aʀᴅᴇɴʏ 44/45 - Kᴜʟɪsʏ "ᴏsᴛᴀᴛɴɪᴇᴊ ᴏғᴇɴsʏᴡʏ" Hɪᴛʟᴇʀᴀ cz.5

Po stronie niemieckiej zaczął uwydatniać się znaczący błąd. Lekceważenie przez najwyższe dowództwo wojskowe rzeczywistej równowagi sił i brak własnego zabezpieczenia lotniczego miało druzgocący efekt: wyraźnie słabsze liczebnie oddziały, mające dalekosiężny cel ataku, walczyły ze znacznie lepszym, pod względem logistycznym i liczniejszym przeciwnikiem. Do tego doszły błędy taktyczne i poważny błąd planowania. Ciężar ofensywny skupiał się na prawym skrzydle z 6. Armią Pancerną pod dowództwem Seppa Dietricha jako „grotu włóczni”. Swoimi „elitarnymi jednostkami pancernymi” miał nadawać tempo ofensywie. Jednak jesienią i zimą rejon Eifel i Ardenów oferowały wszelkie wyobrażalne trudności terenowe, które sprawiały, że obszar nie nadawał się do działań ciężkich formacji pancernych. W sektorze 6. Armii Pancernej trudności terenowe były szczególnie poważne i prowadziły do utknięcia całego ataku tej jednostki — ataku, który pierwotnie miał zaskoczyć przeciwnika i zagwarantować szybkie postępy zmotoryzowanych formacji.
Brak umiejętnego dowodzenia w sztabie tej dywizji jeszcze bardziej utrudniał sprawę. Brakowało tam wyszkolonych i doświadczonych oficerów sztabowych, którzy mogliby elastycznie reagować i nie dopuścić by atak ugrzązł w chaosie logistycznym i korkach drogowych. Chociaż problem był z góry dostrzegany w OKW, nie był on jednak dostatecznie energicznie rozwiązany. Kilka dni po rozpoczęciu ofensywy trudności stawały się coraz bardziej widoczne. Jednak teraz było już za późno, aby przenieść punkt ciężkości ataku na 5. Armię Pancerną dowodzoną przez generała Hasso von Manteuffela, nacierającą w centrum. Jego jednostki pancerne posuwały się szybciej niż oddziały Dietricha i były w stanie w ciągu ośmiu dni dotrzeć prawie do Dinant.
Wojska niemieckie, w tym większość jednostek piechoty, musiały przedzierać się przez linie wroga, stając naprzeciw zaciekłego oporu w niedogodnym terenie i złej zimowej pogodzie. Szczególnie starsi żołnierze niemieckiej piechoty byli fizycznie na granicy wyczerpania. Ponadto brakowało ciężkiej broni, która była i tak w dużej mierze okazywała się wyjątkowo nieprzydatna na nieprzejezdnym terenie poprzecinanym licznymi rzekami, gdzie niejednokrotnie trzeba było się po prostu przeprawiać. Kolejnym problemem był dramatyczny brak paliwa, który nigdy nie mógł być zrekompensowany, jak obiecywali to sobie niemieccy planiści, przez przejęcie alianckich składów. Zupełnie iluzoryczne było również zapotrzebowanie na 6 pociągów paliwowych dziennie, których domagała się Grupa Armii B w celu utrzymania ofensywy. Już tydzień po rozpoczęciu operacji „Wacht am Rhein”, 23 grudnia 1944 roku niemiecka ofensywa straciła zupełnie impet, a raczej stanęła w miejscu. Zła pogoda poprawiła się do tego stopnia, że teraz alianci mogli poderwać swoje samoloty z lotnisk.
W tym momencie aliancka przewaga powietrzna zaczęła się liczyć w tym rachunku z całą siłą. Tysiące myśliwców i bombowców na niebie odcięło i tak skąpe dostawy dla niemieckich oddziałów szturmowych. W ciągu dnia nie były możliwe żadne duże ruchy na drogach i otwartym terenie, ostatecznie niemiecka logistyka w końcu całkowicie się załamała. Ofensywa, która jest w miarę mobilna tylko w nocy, ponieważ w ciągu dnia agresor jest zmuszony czekać w cieniu lasów, jest skazana na niepowodzenie.
24 grudnia ofensywa w Ardenach osiągnęła swój „najgłębszy postęp”, po którym Niemcy zaczęli się już tylko wycofywać, porzucając ciężki sprzęt. Amerykanie skoncentrowali swoje siły i rezerwy i w efekcie do 17 stycznia 1945 roku zepchnęli niemiecki front prawie z powrotem na linię wyjściową.
Od 15 do 31 grudnia 1944 roku, minister uzbrojenia Albert Speer udał się na front zachodni z wizytacją. Efektem tej podróży był raport, w którym napisał:
»[…] Żaden niemiecki myśliwiec nie był widziany na froncie w walce powietrznej. Przeciwnik stosował na szeroką skalę „Jabo” (Jagdbomber – samoloty myśliwsko-bombowe). Misje te trudno jest zwalczać samolotami myśliwskimi, ponieważ w krótkim czasie odbywają się one na różnych odcinkach frontu i mogą być zwalczane tylko w walce powietrznej przez siły powietrzne, które mają wyjątkowo dużą liczbę samolotów i przeznaczonego dla nich paliwa, poprzez rozległe loty zaporowe. Misje myśliwskie wroga sięgają nawet pojedynczych wijących się w lesie bocznych dróg, na których wcześniej można było czuć się bezpiecznie. Przy niezwykle intensywnych i szczegółowych lotach, przeszukiwany jest tu odcinek lasu po odcinku, przy czym broń pokładowa powoduje znacznie większe zniszczenia niż przenoszone bomby…«
Alianci mieli do dyspozycji prawie 4300 samolotów myśliwskich, 7477 bombowców i 411 samolotów zwiadowczych.
Z drugiej strony stało obite lotnictwo III Rzeszy, czyli Luftwaffe, z 1492 myśliwcami, 91 samolotami szturmowymi, 171 bombowcami i 40 samolotami rozpoznawczymi, co było niewystarczające, nawet jeśli te maszyny dysponowałyby wystarczającą ilością paliwa. Albert Speer dalej raportował:
»[…] Nawet w nocy wróg od czasu do czasu atakuje bronią pokładową. Mimo tej przeszkody ruch uliczny przebiega bez zakłóceń, ale musi odbywać się przy całkowicie przyciemnionych światłach. Oczywiste jest, że z powodu tej niedogodności i całkowitej niemożności poruszania się w ciągu dnia nasze ruchy, nawet przy równoważnym systemie drogowym, sięgają tylko połowy do jednej trzeciej mobilności wroga…«
13 stycznia 1945 roku, rozpoczęła się wielka ofensywa rosyjska, wymierzona w granice Rzeszy i Berlin. Po stronie niemieckiej brakowało tam teraz tych oddziałów, które w trakcie ofensywy w Ardenach zostały zużyte.
*****
Niejako dotarliśmy do końca ofensywy w Ardenach, ale jeszcze daleko do zakończenia tego cyklu. Mam jeszcze kilka rzeczy które chcę Ci, mój drogi Czytelniku, opowiedzieć. Więc jakiś czas jeszcze będziemy się razem obracać wokół tej tematyki. Mam nadzieję, że jeszcze się nie znudziłeś.
*Na fotografii:
1. Niemiecki żołnierz przeszukuje szczątki rozbitego amerykańskiego konwoju. Niepewna sytuacja zaopatrzeniowa zmuszała Niemców do korzystania ze zdobytego sprzętu aliantów Belgia grudzień 1944.
2. Amerykańska haubica M7 "Priest" 105 mm. Belgia 16 grudnia 1944 roku.
3. Niemieckie czołgi kryją się w lesie przed alianckimi samolotami.
4. Panzerkampfwagen V "Panther" zniszczony przez amerykanów w Bastogne. Zdjęcie wykonane już po walkach w 1945 roku.

Brak komentarzy: