There are a lot of misconceptions about witch trials.
Opponents of religion often point to the Church’s handling of witch hunts, hoping to paint a simplistic picture of an “evil” medieval Church.
But the real story is more complicated…(thread)
Istnieje wiele błędnych przekonań na temat procesów czarownic.
Przeciwnicy religii często powołują się na sposób, w jaki Kościół radzi sobie z polowaniami na czarownice, chcąc przedstawić uproszczony obraz „złego” średniowiecznego Kościoła.
Ale prawdziwa historia jest bardziej skomplikowana…
Czary znane są od czasów starożytnych, ale czary — ogólnie definiowane jako praktykowanie czarnej (lub złej) magii w celu wyrządzenia krzywdy innym — naprawdę zaczęły się rozwijać, gdy chrześcijaństwo stało się dominującą religią na Zachodzie.
Choć często przedstawia się je jako wydarzenia z mrocznych czasów, procesy czarownic zyskały popularność dopiero w późnym średniowieczu i na początku ery nowożytnej (ok. 1400–1700).
Kościół początkowo odrzucał czary jako prawdziwe zjawisko i uważał je za „pogański przesąd”.
Canon Episcopi, fragment prawa kanonicznego pochodzący z X–XI wieku, stwierdza, że „wizje senne” często mylono z fizycznymi przejawami mocy demonicznej.
Wzywa księży, aby nauczali swoich wiernych, że wizje te są po prostu wytworem wyobraźni.
Tekst potępia jednak „zgubną sztukę wróżbiarstwa i magii” i potwierdza, że wczesną formę czarów próbowały uprawiać pewne „złe kobiety”, które praktykowały kult diabła, nie posiadając prawdziwych magicznych mocy.
Kanon Episkopalny pozostawał najbardziej autorytatywnym tekstem dotyczącym czarownic i sceptycy czarów powoływali się na niego aż do XVII wieku.
Pomimo nauk, oskarżenia o czary nadal się pojawiały, a Inkwizycja była gotowym narzędziem do badania podejrzanych o czary…
W 1329 roku inkwizytor we Francji skazał karmelitańskiego mnicha, Petera Recordiego, na dożywotnie więzienie za przywoływanie demonów, uwodzenie kobiet i poświęcenie motyla Szatanowi. W wyroku często pojawia się słowo „sortilegia” — łacińskie określenie, które stało się synonimem czarów.
Procesy czarownic były rzadkością w XV wieku, jednak sprzeciw wobec Canon Episcopi narastał, gdy kilku wybitnych duchownych pisało argumenty przeciwko tej nauce, twierdząc, że odpowiadają na rosnące wyzwanie „niewiary w realność działalności demonów na świecie”.
But the most influential text popularizing witchcraft as a real threat was a work entitled Malleus Maleficarum — “Hammer Against Witches.”
Written by Dominican priest Heinrich Kramer in 1484, it was essentially a witch fighting manual.
Jednakże najbardziej wpływowym tekstem popularyzującym czary jako realne zagrożenie było dzieło zatytułowane Malleus Maleficarum — „Młot na czarownice”.
Napisał ją w 1484 roku dominikański ksiądz Heinrich Kramer. Była to w zasadzie instrukcja walki z czarownicami.
The work argued that sorcery should be viewed as a form of heresy by the Church, meaning that the death penalty could be used since heresy was punishable by death.
Heretics at this time were often burned at the stake, and the manual suggested the same for witches.
Autorzy pracy dowodzą, że czary Kościół powinien uważać za formę herezji, co oznacza, że można stosować karę śmierci, ponieważ herezja jest karana śmiercią.
Heretyków w tamtych czasach często palono na stosie i w podręczniku sugerowano to samo w odniesieniu do czarownic.
Kramer was described as “senile and crazy” by his local bishop before being expelled from his diocese, and contemporary theologians rejected his work on the grounds it was inconsistent with the Church’s methods and doctrines of demonology.
But the work only grew in popularity…
Kramera lokalny biskup opisał jako „schorowanego i szalonego”, zanim wydalono go z diecezji, a współcześni teologowie odrzucili jego prace, twierdząc, że są sprzeczne z metodami i doktrynami demonologii Kościoła. Jednak popularność tej pracy rosła…
The Malleus popularized the conception of the witch as an evil woman — a description that still persists today — and jump-started a fascination in witchcraft. Kramer was even invited by the head of the Dominicans to Venice and gave a series of lectures on the topic.
Malleus spopularyzował koncepcję czarownicy jako złej kobiety — opis, który przetrwał do dziś — i zapoczątkował fascynację czarami. Kramer został nawet zaproszony przez głowę dominikanów do Wenecji i wygłosił serię wykładów na ten temat.
Malleus Maleficarum continued to be printed into the 16th and 17th centuries, when witch-craze reached its peak in Europe.
Southern Germany in particular was a hotbed of activity, with significant trials taking place in Trier, Fulda, Eichstätt, Würzburg, and Bamberg.
Malleus Maleficarum drukowano nadal w XVI i XVII wieku, kiedy szaleństwo na punkcie czarownic osiągnęło szczyt w Europie.
Szczególnie południowe Niemcy były siedliskiem tej aktywności, a znaczące procesy odbywały się w Trewirze, Fuldzie, Eichstätt, Würzburgu i Bambergu.
Contemporary chronicler Herman Löher claimed the people of Germany were “the most terrified people on earth, since the false witch trials affect the German episcopal lands incomparably more than France, Spain, Italy or Protestants.”
Współczesny kronikarz Herman Löher twierdził, że naród niemiecki był „najbardziej przerażonym narodem na ziemi, gdyż fałszywe procesy czarownic dotykają niemieckie ziemie biskupie nieporównywalnie bardziej niż Francję, Hiszpanię, Włochy czy protestantów”.
Chociaż Löher twierdził, że histeria związana z czarownicami jest silniejsza w rejonach katolickich, także w krajach protestanckich zdarzały się procesy czarownic.
A w niektórych przypadkach zaangażowane były nawet rodziny królewskie…
In 1590 James VI, king of Scotland, developed a fear of witches after he and his bride, Anne of Denmark, were caught in “contrary winds” (storms supposedly summoned by witches) en route to Scotland. James had the suspected perpetrators brought to him shortly after for trial.
W 1590 roku Jakub VI, król Szkocji, zaczął bać się czarownic, po tym jak on i jego żona, Anna Duńska, w drodze do Szkocji zostali zaskoczeni przez „przeciwne wiatry” (burze rzekomo wywołane przez czarownice).Niedługo potem James kazał przyprowadzić podejrzanych sprawców na rozprawę.
One earl, Francis Stewart, and others were arrested and charged with arranging to kill the king via sorcery by summoning the inclement weather.
The king then set up a royal commission to hunt witches, recommending torture in dealing with suspects.
Jednego hrabiego, Francisa Stewarta, i innych aresztowano i oskarżono o zorganizowanie zabicia króla za pomocą czarów i sprowadzenie złej pogody.
Król powołał wówczas królewską komisję do polowań na czarownice, zalecając stosowanie tortur w przypadku podejrzanych.
Later in 1597, James published a book exposing the menaces that witches posed to society and the methods they used to harm mankind. Entitled Daemonologie, it supported the practice of witch hunting and included a study of demons.
Później w 1597 r. James opublikował książkę, w której ujawnił zagrożenia, jakie czarownice stanowiły dla społeczeństwa, oraz metody, których używały, by skrzywdzić ludzkość. Książka zatytułowana Daemonologie popierała praktykę polowań na czarownice i zawierała studium demonów.
Próba króla i jego książka miały rzekomo zainspirować Szekspira do napisania Makbeta — zarówno opis czarownic w sztuce, jak i szkockie tło wydarzeń zostały zainspirowane fragmentami „Daemonologii” i procesami czarownic, w których uczestniczył James.
Pod koniec XVII wieku procesy czarownic zaczęły się zdarzać także poza Europą, najbardziej znanym przykładem są procesy czarownic w Salem w Massachusetts. Jednakże mania czarownic była już w zaniku, a sceptycyzm wobec tego zjawiska i krytyka metodologii łowców czarownic zyskiwała przewagę.
W 1635 r. rzymska inkwizycja przyznała nawet, że większość śledztw była źle przeprowadzana, oświadczając, że „inkwizycja nie znalazła nawet jednego procesu przeprowadzonego zgodnie z prawem”. Z czasem odkryto, że wiele podawanych liczb procesów czarownic było mocno przesadzonych…
One of the most popular works to massively overestimate the amount of witch trials during the middle ages was entitled “Histoire de l'inquisition en France”, written by French author Étienne-Léon de Lamothe-Langon.
Jednym z najpopularniejszych dzieł, w którym znacznie przeceniano liczbę procesów czarownic w średniowieczu, było dzieło zatytułowane „Histoire de l'inquisition en France” autorstwa francuskiego pisarza Étienne-Léona de Lamothe-Langon.
W swojej pracy z 1829 r. Lamothe-Langon opisał masowe procesy czarownic w południowej Francji, które zakończyły się setkami egzekucji.
Twierdził, że ma dostęp do oryginalnych źródeł i zapisów inkwizycyjnych, a jego książka okazała się niezwykle wpływowa, gdyż zaszczepiła w nowoczesnym duchu epoki przekonanie, że średniowiecze było okresem pełnym przesądnych fanatyków.
Jak powszechne były polowania na czarownice i egzekucje?Cóż, podanie dokładnych liczb jest zawsze trudne, biorąc pod uwagę okres czasu, ale historyk Brian Levack, znany ze swojego „Oxford Handbook of Witchcraft” szacuje, że w latach 1400-1775 odbyło się około 100 000 procesów.
100,000 certainly isn’t a small number, but given it covers nearly 400 years and the entirety of Europe and the British Americas, it's not the bloodbath that's often imagined.
Keep in mind only around half actually resulted in a guilty verdict.
100 000 to z pewnością nie jest mała liczba, ale biorąc pod uwagę okres prawie 400 lat, całą Europę i Amerykę Południową, nie była to krwawa jatka, jaką często sobie wyobrażamy.
Należy pamiętać, że tylko połowa z nich zakończyła się wyrokiem skazującym.
Krótko mówiąc, w średniowieczu i na początku ery nowożytnej nie było tłumów przesądnych ludzi, którzy chcieli spalić czarownice. Polowania na czarownice były raczej zjawiskiem sporadycznym, a Kościół przez długi czas nauczał, że praktyka ta jest potępiana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz