Polska pomoc dla powstańców węgierskich
Wieści o Powstaniu Węgierskim stosunkowo szybko dotarły do naszego kraju. Temat był głośny- do sprzeciwu Polaków wobec komunizmu dochodziły kwestie symboliczne; Węgrzy inspirowali się poznańskim czerwcem a na placu Bema krzyczeli wprost o "pójściu drogą Polski". Polska prasa publikowała artykuły informujące o wydarzeniach na Węgrzech a nawet depesze do węgierskich dziennikarzy (w Ilustrowanym Kurierze Polskim pojawiła się depesza bydgoskich dziennikarzy do redakcji Szabad Nép).
Krew dla Węgrów
Być może kojarzycie z lekcji historii (albo opowieści babć i dziadków) sytuację, w której polskie stacje krwiodawcze pękały w szwach. Kilkanaście tysięcy chętnych zgłosiło się do oddania krwi oraz osocza dla walczących bratanków. Liczba krwiodawców przekraczała możliwości punktów.
Pomoc materialna
W pomoc zaangażowały się instytucje, takie jak PCK, szkoły, zakłady pracy oraz Kościół Katolicki. Polacy zbierali nie tylko artykuły farmaceutyczne, lecz również żywność, artykuły higieniczne, koce i artykuły budowlane. Zbierano także środki pieniężne. Polskie dzieci oddawały swoje zabawki. Polacy w solidarności z Węgrami widzieli często gest wdzięczności za niegdysiejszą pomoc udzieloną podczas II wojny światowej.
Inteligencja dla Węgrów
Apel do Węgrów wystosowali studenci UW. Komitety pomocy studenckiej zawiązano także w innych miastach. Warto wspomnieć, że powstanie i jego klęska stanowiły inspiracje dla Zbigniewa Herberta, który rok później opublikował wiersz dedykowany Węgrom. Po 1956 byliśmy jedynym państwem Bloku Wschodniego, które nazywało Powstanie Węgierskie powstaniem- w encyklopediach nie figurowały narzucone przez komunistów określenia, takie jak "kontrrewolucja".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz