Gdy myślimy o latach 60., czy 70., wiele osób z pewnością wybiega za odległy ocean, gdzie w Stanach Zjednoczonych show-biznes kwitł. A jednak w kraju nad Wisłą również nie mamy się czego wstydzić.
Świetnie radzili sobie polscy reżyserzy, potrafili stworzyć dzieła, które widzowie po prostu pokochali. Jednym z nim był Sylwester Chęciński, który swoją trylogią "o Pawlakach i Kargulach" zapisał się w historii polskiej kinematografii. Niestety aktor grający główną rolę w serii, Wacław Kowalski, czyli zawzięty Pawlak, niedługo po sukcesie filmu wycofał się z życia publicznego i nie zrobił kariery, którą wróżyli mu eksperci.
Wacław Kowalski zasłynął rolą w "Samych swoich". Po śmierci syna rzucił aktorstwo
Wacław Kowalski nie miał zresztą łatwego życia. We wczesnych latach młodości stracił ojca i jedną z trzech sióstr. Wojna pokrzyżowała mu plany zawodowe. Podjął studia w łódzkim Konserwatorium Muzycznym, gdyż marzył o karierze śpiewaka operowego. Szybko został zauważony i tak powoli zaczynała się jego przygoda z aktorstwem.
Niezapomniana rola Pawlaka sprawiła, że systematycznie dostawał kolejne propozycje zawodowe. W 1982 r. zrezygnował z pracy. Powodem była tragiczna, przedwczesna śmierć młodszego syna.
Wacław Kowalski urodził się w 1916 r. w mieście Gżatsk (obecnie miejscowość nosi nazwę Gagarin), w ówczesnym Imperium Rosyjskim. Po zakończeniu wojny rodzina Kowalskich wróciła do Polski. Aktor dorastał we wsi Gnojno, mieszkał z rodzicami i trzema siostrami. W tym czasie zmarł jego ojciec i jedna z sióstr.
Przed II wojną światową ukończył Seminarium Nauczycielskie i podjął pracę w Instytucie Pedagogiki Specjalnej. Wojna jednak pokrzyżowała jego plany. Po jej zakończeniu podjął studia w łódzkim Konserwatorium Muzycznym, marząc o karierze śpiewaka operowego. W Łodzi zauważył go słynny reżyser, Leon Schiller i obsadził go w jednym ze swoich spektakli.
Tak rozpoczął przygodę z aktorstwem. Z Łodzią związał się zresztą na dłużej. Występował tam m.in. w Teatrze Pinokio oraz Nowym. W 1946 r. zadebiutował na dużym ekranie w pierwszym powojennym polskim filmie "Zakazane piosenki
Z filmem na dobre związał się w latach 50. Stworzył kilka znaczących ról chłopów, jednak najczęściej były to postaci drugo- lub trzecioplanowe. Wszystko zmieniło się w 1967 r. Sylwester Chęciński zaangażował Kowalskiego do "Samych swoich". Aktor błyskawicznie stał się prawdziwą gwiazdą. Genialna kreacja Pawlaka sprawiła, że Wacław Kowalski stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych ówcześnie aktorów
Co ciekawe, Wacław Kowalski nie był wcale pierwszym wyborem do roli Pawlaka. Początkowo w jego postać miał wcielić się Jacek Woszczerowicz, jednak nie mógł się pojawić na planie ze względów zdrowotnych. - Można jednak powiedzieć, że Wacław Kowalski urodził się po to, żeby zagrać Pawlaka. Do czasu "Samych swoich" nie miał większych ról. Po tym filmie stał się znany. Nie otrzymał za tę rolę jednak żadnej nagrody filmowej. Jedyne honory, jakie nań spłynęły, pochodziły od widzów – wspominał Chęciński.
Losy skłóconych rodzin Kargulów i Pawlaków reżyser przedstawił potem jeszcze w dwóch komediach: "Nie ma mocnych" (1974) i "Kochaj albo rzuć" (1977). "Sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie", "Wszystko, co po tamtej stronie płota, to twój wróg. - Kot też? - Też!", "Jak nie ma bramy, wejdą chamy" - to tylko niektóre z licznych kultowych cytatów z trylogii Chęcińskiego.
Po roli Pawlaka, Kowalski dostawał coraz więcej propozycji zawodowych. Tylko w 1971 r. na ekrany weszło 11 filmów z jego udziałem. Grywał też w serialach telewizyjnych. Pojawił się m.in. w "Przygodach psa Cywila", "Czterdziestolatku", "07 zgłoś się". W latach 80. stworzył kolejną legendarną rolę – Ryszarda Popiołka w serialu "Dom".
Życie prywatne spędził u boku Stanisławy Kowalskiej (z domu Osikowskiej). Ślub wzięli w 1943 r. Trzy lata później na świat przyszedł ich pierwszy syn, Jan, a 10 lat później – Maciej. Obaj synowie studiowali medycynę. Jan został anestezjologiem, Maciej nie skończył studiów. Przerwało je tragiczne wydarzenie.
Maciej Kowalski był na ostatnim roku medycyny, kiedy zginął w wypadku samochodowym. Miał tylko 26 lat. Przedwczesna śmierć syna spowodowała, że aktor załamał się, wpadł w depresję i całkowicie wycofał się z zawodu. Kiedy producenci serialu "Dom" odwiedzili go, aby namówić go do powrotu na plan, aktor pokazał im telewizor odwrócony do ściany. – To mnie już nie interesuje – powiedział im.
Ostatnie lata spędził w domu w Brwinowie pod Warszawą. Zmarł w wyniku udaru 27 października 1990 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz