ORP " Groźny" 351

ORP " Groźny" 351
Był moim domem przez kilka lat.

piątek, 25 października 2024

25.10.1950 r. Chiny włączyły się do wojny koreańskiej, wysyłając armię kilkuset tysięcy tzw. ochotników ludowych.

25.10.1950 r.
Chiny włączyły się do wojny koreańskiej, wysyłając armię kilkuset tysięcy tzw. ochotników ludowych.
Brak dostępnego opisu zdjęcia.
Podczas wojny koreańskiej po stronie KRLD walczyło około 800 tysięcy żołnierzy z Chińskiej Republiki Ludowej. Pomogli oni Koreańczykom z północy w listopadzie 1950 roku uderzyć na wojska ONZ, które zajęły znaczną cześć Korei Północnej przez co żołnierze alianccy wycofali się z powrotem na 38 równoleżnik. W czasie trwania całej wojny koreańskiej poległo ponad 500 tysięcy chińskich żołnierzy, ale to dzięki wsparciu Chin do dzisiaj istnieje Korea Północna. Wojna koreańska zakończyła się w 1953 roku kiedy to obie walczące strony podpisały rozejm. Sygnatariuszem podpisanego rozejmu były również Chiny.
Konflikt koreański inaczej odbierali Chińczycy, a w zasadzie Chińska Republika Ludowa, proklamowana przez Mao Zedonga w 1949 r. Początkowo Mao obawiał się interwencji amerykańskiej, jednak po ich klęsce w Chinach – wspierali Czang Kaj-szeka – nabrał pewności siebie i bagatelizował wsparcie Republiki Korei przez siły zbrojne USA w tym regionie. Trudno się nie dziwić, biorąc pod uwagę, że Waszyngton swoją krótkowzroczną polityką lekceważył bezpośrednie zagrożenie wobec Korei Południowej.
Sytuacja zmieniła się po zaatakowaniu Południa przez KRL-D. Udział wojsk amerykańskich w wojnie w Korei, wbrew wcześniejszym kalkulacjom Mao, gwałtownie pogorszył stosunki chińsko-amerykańskie. Oprócz wsparcia militarnego dla Republiki Korei, Chińczyków zaniepokoiło zacieśnienie w tym czasie stosunków między Stanami Zjednoczonymi i Czangiem, który schronił się na Formozie (obecnie Tajwan). W Chinach do głosu doszedł instynkt weiqi. W oczach Chińczyków USA, wysyłając żołnierzy do Korei i flotę do Cieśniny Tajwańskiej, umieściły dwa kamienie na planszy weiqi (najstarsza chińska gra, którą można przetłumaczyć jako „gra otaczających pionków”, co wskazuje na koncepcję strategicznego okrążenia), a Chiny stanęły przed groźbą okrążenia. Mao Zedong rozmieszczenie amerykańskiej floty w okolicach Formozy traktował jako „inwazję” na Azję. W dodatku przywódcy chińscy poczuli jeszcze większą obawę w momencie, gdy wojska amerykańskie przekroczyły 38. równoleżnik i nieuchronnie zbliżały się do granic Chin.
Głównym celem amerykańskiej polityki zagranicznej było wówczas zjednoczenie Półwyspu Koreańskiego. Truman ogłosił ten plan 17 października 1950 r., nie przedstawiając jednak programu politycznego dialogu z Chinami. Oświadczenia kierowane do Pekinu nigdy nie wyszły poza ramy powtarzanych zapewnień na temat dobrej wiary i uczciwych zamiarów, a więc tego, w co najbardziej powątpiewał Mao. Wydając rozkaz marszu na północ, Truman mówił:
Naszym jedynym celem w Korei jest przywrócenie pokoju i niezależności. Nasze wojska pozostaną tam jedynie tak długo, jak długo będą potrzebne ONZ do wykonania tego zadania. Nie pożądamy jakichkolwiek terytoriów, nie szukamy ani w Korei, ani gdziekolwiek jakichś przywilejów. Nie jesteśmy agresorami ani w Korei, ani w jakimkolwiek innym miejscu Dalekiego Wschodu czy w jakimś innym rejonie świata.
Mao nie był jednak skłonny dać wiary takim zapewnieniom swego głównego kapitalistycznego przeciwnika, który w tym samym czasie ochraniał jego śmiertelnych wrogów na Tajwanie.
Na wieść o przekroczeniu równoleżnika przez wojska amerykańskie, Mao podjął decyzję o interwencji: „jeśli imperialiści amerykańscy wygrają wojnę, staną się bardziej pewni siebie i będą dla nas dużym zagrożeniem. Musimy pomóc Koreańczykom. Musimy wysłać im armię ochotników”, dlatego też wydał rozkaz „Chińskim Ochotnikom Ludowym”, by „odparli ataki amerykańskiego imperializmu”. Warto odnotować, że siły chińskie w Korei nazwano „ochotnikami”, by zapobiec wojnie na większą skalę ze Stanami Zjednoczonymi, a nade wszystko zmniejszyć niebezpieczeństwo zmasowanej akcji odwetowej przeciw Chinom kontynentalnym.

Brak komentarzy: